Pamięci wirtuoza skrzypiec
Karol Lipiński urodził się 30 października 1790 r. w Radzyniu Podlaskim. Od dziecka interesował się muzyką, przejawiając wybitne zdolności. Dlatego też jego ojciec, Feliks Lipiński, który był kapelmistrzem w majątku Potockich, postanowił od małego uczyć syna gry na skrzypcach. Dodatkowo Karol zainteresował się wiolonczelą i równie szybko zdobył umiejętność gry na tym instrumencie. „Jakoż skoro Karol szósty rok życia rozpoczął, już mu rodzic począł tłumaczyć, co to są nuty, jaki ich podział i znaczenie. Wrodzona pojętność dziecka ułatwiała ojcu naukę, i pomału, bawiąc się prawie, w niedługim przeciągu czasu, doszli do niepospolitych w muzyce rezultatów” – pisał M. Krasowski w „Tygodniku Ilustrowanym” w 1860 r.
Światowa sława
W roku 1799 rodzina Lipińskich przeniosła się do Lwowa, gdzie muzyk mieszkał przez 40 lat. Tam też powstała większość jego kompozycji, m.in. symfonie, trzy koncerty skrzypcowe, polonezy. Koncertował również w Wiedniu, Kijowie, Berlinie, Lipsku, Paryżu, Londynie, Dreźnie. Współpracował z Ryszardem Wagnerem, przyjaźnił się z Robertem Schumannem. W Dreźnie powstały jego ostatnie utwory. Tutaj też rozwinął swoją działalność pedagogiczną, kształcąc wielu skrzypków i opiekując się młodymi talentami, np. Henrykiem Wieniawskim. Zmarł z powodu astmy w 1861 r.
Najpopularniejszym utworem K. Lipińskiego jest „II Koncert skrzypcowy D-dur op. 21” zwany także „Wojskowym”. Do historii muzyki wszedł jako najgenialniejszy przed Wieniawskim polski skrzypek i jeden z największych wirtuozów pierwszej połowy XIX w. Jego kariera związana była z Niccolo Paganinim, który zapytany, kto według niego jest najlepszym skrzypkiem na świecie, odpowiedział: „Nie wiem kto jest najlepszy, ale Lipiński ma na pewno drugie miejsce”.
Rodzima pamięć
Dlatego radzynianie za wszelką cenę starają się pielęgnować pamięć o jednym z najwybitniejszych światowych muzyków, który w Polsce był i jest wciąż niedoceniany. W mieście działa szkoła muzyczna im. Karola Lipińskiego, rok temu odsłonięto jego pomnik, od lat organizowane są dni muzyki poświęcone wirtuozowi skrzypiec. Jakiś czas temu w kręgach Radzyńskiego Towarzystwa Muzycznego im. Karola Lipińskiego zrodził się kolejny pomysł upamiętnienia swojego patrona: 15 listopada otwarto jego izbę pamięci. Mieści się ona w pałacu Potockich, w pobliżu pomnika wybitnego skrzypka. O wystrój zadbali artyści: plastyk Marek Leszczyński i grafik Jakub Jakubowski. Efektem ich pracy jest ekspozycja pamiątek o K. Lipińskim, wśród których znajdują się m.in. płyty i zdjęcia.
Na uroczyste otwarcie izby pamięci przyjechało do Radzynia wielu znakomitych gości, m.in.
propagator twórczości K. Lipińskiego na Ukrainie prof. Dymitrij Kołbin z Akademii Muzycznej we Lwowie, prof. Paweł Puczek z Akademii Muzycznej w Katowicach, dyrektor Filharmonii Lubelskiej dr Jan Sęk. Rolę gospodarza pełnił Zygmunt Pietrzak, prezes Radzyńskiego Towarzystwa Muzycznego, który przypomniał życiorys muzyka i opowiedział o inicjatywie powstania izby pamięci. Natomiast jej poświęcenia dokonał ks. dziekan Jan Czapski.
MD