Boża cierpliwość
Przypowieść o chwaście
Inną przypowieść im przedłożył: Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł. A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc wziął się na niej chwast? Odpowiedział im: Nieprzyjazny człowiek to sprawił. Rzekli mu słudzy: Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go? A on im odrzekł: Nie, byście zbierając chwast nie wyrwali razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza. (Mt 13,24-33)
Ta przypowieść mówi o losie ziarna, którym jest słowo Boże głoszone przez Jezusa. Trzeba ją odczytywać wspólnie z przypowieścią o siewcy – podczas gdy w niej większa część ziarna nie wydaje plonów z przyczyn zewnętrznych (skała, droga), w przypowieści o chwaście plon pszeniczny jest zagrożony działaniem szatana. To on złośliwie zasiewa ziele i stara się zaszkodzić plonom. Chwast, o którym mówi Jezus, to życica roczna (łac. lolium temulentum), roślina trawiasta rozpowszechniona w umiarkowanych szerokościach geograficznych, uznawana w starożytności za trującą. Ma ona mocne korzenie, które podczas wzrostu splatają się z korzeniami zbóż, dlatego wyrywanie jej zagroziłoby wyrwaniem zbóż wraz z chwastem. ...
ks. Zbigniew Sobolewski