W życiu nie ma przypadków
W szpitalu jedna z opiekujących się mną pielęgniarek powtarzała: „Panie Krzysiu, w życiu nie ma przypadków, przypadki są tylko w totolotku”. Za każdym razem, kiedy wracam pamięcią do wydarzeń sprzed roku, przypominam sobie te słowa. Wierzę w nie. Dlatego mój powrót na antenę akurat w tym dniu nie był przypadkiem. Zachowując właściwy szacunek i umiar, mogę powiedzieć, że moje pojawienie się na wizji było dla mnie takimi symbolicznymi, powtórnymi narodzinami.
Pamięta Pan, co w ten wigilijny wieczór powiedział widzom?
Niestety, nie. Pamiętam jednak, że były to słowa wymyślone przeze mnie. Układałem je w głowie od rana. Nie chciałem, aby brzmiały banalnie, z drugiej strony nie chciałem też przedobrzyć z pewnymi symbolami. I chyba się udało, bo za pomocą listów, esemes-ów, maili dostałem mnóstwo ciepłych słów, a także podziękowań. Okazało się bowiem, że nie tylko dla mnie mój powrót akurat w Wigilię miał symbolicznie znaczenie. Widzowie cieszyli się, że pojawiłem się na antenie właśnie w takim dniu, dniu odrodzenia, narodzenia nowego życia, ducha. W jednym z listów ktoś napisał: „Dałeś nadzieję milionom ludzi”. ...
Jolanta Krasnowska