Zlikwidują klasy?
W obu placówkach wójt chce zrezygnować z prowadzenia klas IV-VI, a uczniów przenieść do szkoły w Zgórzu.
– W placówkach w Brzegach i Oziemkówce obniżony zostanie stopień organizacyjny do klas 0-III – wyjaśnia Jerzy Jaroń. Swoją decyzję wójt tłumaczy demografią i finansami. Obie placówki mają małą liczbę uczniów, dlatego zdaniem wójta najlepszym wyjściem jest zgromadzenie ich w jednej szkole. – Chcemy w przyszłym roku szkolnym utworzyć jedną grupę klas IV-VI w szkole w Zgórzu, gdzie będą razem uczęszczać dzieci z obu miejscowości. Po połączeniu w klasie szóstej znajdzie się 19 dzieci, w piątej 23, a w czwartej 15 – wylicza wójt.
Lepsze warunki
Jego zdaniem szkoła w Zgórzu zapewni uczniom podobne, a nawet lepsze warunki.
– Placówka posiada salę gimnastyczną z szatniami. Jest w stanie przyjąć nawet dwa razy więcej dzieci niż planujemy. Będzie także prowadzone dożywianie dzieci, działa świetlica szkolna, a co równie ważne: nie będzie klas łączonych – wylicza zalety J. Jaroń.
Natomiast nauczycielom ze szkół w Brzegach i Oziemkówce zaproponowana zostanie praca w innych placówkach. Na przekształceniu zyska przede wszystkim budżet gminy.
– Szacujemy, że na jednej szkole zaoszczędzimy 300 tys. zł rocznie. Będą to głównie oszczędności na płacach nauczycielskich – wylicza wójt.
Rodzice nie akceptują zmian
Z pomysłem wójta nie chcą pogodzić się rodzice uczniów z Brzegów i Oziemkówki. Odpowiada im to, że ich dzieci uczą się w małej szkole, a nauczyciele znają nie tylko uczniów, ale także ich rodziny.
– W dużych szkołach dzieją się różne rzeczy. Będziemy martwić się o bezpieczeństwo naszych dzieci – mówi matka jednego z uczniów w Brzegach.
Dodatkowym utrudnieniem będzie konieczność dojazdu uczniów do nowej szkoły, gdyż ta oddalona jest o szkoły w Brzegach o 10 km.
– Wójt przed wyborami obiecywał, że nie będzie likwidował szkół i to, że rodzice będą mieli decydujący głos – skarży się rodzic, a wójt odpowiada: – Były spotkania z rodzicami. My tych szkół nie zamykamy, tylko ograniczamy do klas I-III. Nadal będziemy je utrzymywać, dopłacać do nich, ale już mniej niż do tej pory – broni się J. Jaroń.
Rozwiązaniem stowarzyszenie?
Jednym z wyjść na pozostawienie uczniów w dotychczasowych szkołach byłoby przekazanie ich przez samorząd osobom fizycznym czy prawnym. Najczęstszym rozwiązaniem w podobnych przypadkach jest powołanie przez rodziców stowarzyszenia. Zwykle takie szkoły nie zatrudniają już nikogo poza uczącymi, a sprzątanie czy drobne prace remontowe wykonują sami rodzice.
– Proponuję przejęcie szczególnie szkoły w Brzegach. Deklaruję nawet wsparcie finansowe w utrzymania budynku. Ale nie ma zainteresowania tą formą działalności ze strony rodziców czy nauczycieli – podsumowuje J. Jaroń.
Los uczniów szkół w Brzegach i Oziemkówce zależy teraz od decyzji radnych, którzy podejmą decyzję o przekształceniu szkół na sesji rady gminy 28 lutego.
Kinga Ochnio