Czas powrotu marnotrawnych dzieci
Wielki Post, szczególnie w opinii ludzi młodych, jest czymś smutnym i nudnym. Podchodzi się do niego niechętnie i bez entuzjazmu. Dla wielu jest to jedynie czas obłożony zakazami i przymusem robienia postanowień. Z takim nastawieniem trudno będzie dostrzec wartość i piękno tego czterdziestodniowego okresu. Wielki Post to czas wchodzenia w siebie i porządkowania swojego serca. Kluczem, który je otworzy jest krzyż. Do nawrócenia i pokuty prowadzi tylko głęboka refleksja nad męką i śmiercią Chrystusa. Przywykliśmy do widoku Ukrzyżowanego, do Jego przebitych rąk i stóp, do otwartych ramion, do przebitego serca i cierniowej korony. Przestaliśmy słyszeć Jego „pragnę”. Nadszedł czas na zmiany…
Miłością na miłość
– Codziennie każdy z nas ma do załatwienia tysiące spraw. W ciągłym biegu zapominamy o tym, co najważniejsze. Przestajemy pamiętać o istnieniu Boga. Nie dostrzegamy, że przebywa blisko nas i że to On jest Panem czasu, który otrzymujemy. Tylko dzięki Niemu możemy pracować, uczyć się i spotykać z ludźmi. Wielki Post to czas zatrzymania w tej gonitwie i postawienia sobie pytania o sens i cel naszego życia – mówi ks. Tomasz Bielecki, prefekt I LO im. T. Kościuszki w Łukowie.
Co zrobić, by tego czasu nie zmarnować? Co uczynić, aby te czterdzieści dni nie były takie, jak zwykle? Wiele zależy od naszej dobrej woli, chęci i miłości. – Aby odkryć znaczenie Wielkiego Postu trzeba przede wszystkim spojrzeć na niego w perspektywie miłości. Nie warto robić niczego z przymusu. Trzeba sobie powiedzieć: „Postępuję tak, ponieważ kocham i zależy mi na tym”. Chrystus nie musiał oddawać za mnie swojego życia, ale zrobił to. Uczynił tak dlatego, że mnie kocha. Można sobie tłumaczyć, że post jest konieczny, że tak ustanowił Kościół i tak już musi być. Albo mówić, że przykazania trzeba wypełniać, bo tak uczyli rodzice, lub, że trzeba tak robić, by dostać się do nieba. ...
Agnieszka Wawryniuk