Rzucona na głęboką wodę
Dlaczego zainteresowała się Pani osobą św. Faustyny Kowalskiej?
Siostra Faustyna i orędzie o Bożym Miłosierdziu są mi bliskie od dawna, od kilkunastu lat. Pracując nad książką o kardynale Wyszyńskim, myślałam, że tak naprawdę jedyną biografią, jaką chciałabym w życiu napisać, jest ta o s. Faustynie. Ale nic nie robiłam w tym kierunku, zresztą tak jak w przypadku poprzednich książek. Kiedy więc miesiąc po publikacji biografii prymasa odebrałam telefon z wydawnictwa Znak z propozycją napisania biografii Faustyny – zdziwiłam się i zarazem bardzo ucieszyłam z tego zrządzenia losu.
To była trudna praca?
W porównaniu z pracą nad książką o kardynale Wyszyńskim nie była trudna, albo raczej – zupełnie inna. Tamta książka wymagała przewertowania ogromu dokumentów. O s. Faustynie nie ma zbyt wielu materiałów historycznych. Jest, owszem, sporo wspomnień sióstr i innych osób, które ją znały, oczywiście Dzienniczek, korespondencja s. Faustyny. Odwiedziłam też wszystkie miejsca, w których żyła Faustyna. Zbieranie materiałów nie przynosiło mi trudności, przeciwnie – było fascynujące. Dzięki pracy nad książką dowiedziałam się wiele więcej o życiu s. Faustyny niż wiedziałam przystępując do niej. ...
JAG