Gortat na Uniwersytecie
Imprezy Gortat Camp realizowane są w ramach projektu fundacji MG 13 założonej przez Marcina Gortata – naszego wybitnego koszykarza, grającego od lat w najlepszej lidze koszykarskiej świata NBA, gdzie obecnie występuje w zespole Phoenix Sun. Celem fundacji jest pomoc młodym ludziom w realizacji sportowych marzeń, jak również promocja zdrowego stylu życia. Tegoroczna edycja Campu odbyła się w siedmiu miastach: Płocku, Krośnie, Lublinie, Krakowie, Olsztynie, Siedlcach, a finałowe spotkanie – w Warszawie. Siedlecki Camp odbył się w sali sportowej Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego, który był współorganizatorem imprezy w Siedlcach. Podczas spotkania ok. 80 dziewcząt i chłopców – adeptów koszykówki w wieku 9-13 lat – uczestniczyło w trzygodzinnych zajęcia z udziałem M. Gortata. Zajęcia miały charakter szkoleniowy, Marcin wraz ze swoim asystentem z USA pokazywał, jak prawidłowo wykonywać i doskonalić rozgrzewkę, prezentował elementy techniczne i koordynacyjno-szybkościowe występujące w baskecie. Rozgrywał też spotkania 1×1 z uczestnikami zajęć. Dwóch najlepszych z siedleckiego campu zostało zaproszonych przez koszykarza na zajęcia finałowe na warszawski Torwar. Treningowi z trybun sali przyglądała się ok. 150-osobowa grupa widzów.
Konferencja w pałacu
Po zajęciach w pałacu Ogińskich, gdzie znajduje się rektorat uniwersytetu, odbyła się konferencja prasowa z udziałem głównego bohatera, rektora UP-H Tamary Zacharuk, kanclerza Ireneusza Chrząścika i Piotra Karasia – przewodniczącego Rady Miasta Siedlce. Obecna była też dwójka bohaterów serialu ,,Do dzwonka”, którzy uczestniczyli także w zajęciach. Podczas konferencji Marcin Gortat m.in. podziękował za organizacje campu w Siedlcach, ciepło wyrażając się o uniwersytecie. Mówił też o innych imprezach w naszym kraju oraz efektach płynących z tych spotkań. Podkreślił, że aktualnie trzech chłopców, których zauważył podczas campów organizowanych w Polsce, jest w kadrze do lat 16, a kilku następnych zapewne tam się pojawi w najbliższym czasie. Sporo miejsca poświęcił niedawnemu spotkaniu z polskimi żołnierzami w Afganistanie. Podkreślił też znaczenie wojska w USA. Widać było wyraźnie, że ten temat jest bardzo bliski naszemu koszykarzowi. Na zakończenie konferencji pozował do zdjęć z uczestnikami konferencji. Nasz najlepszy koszykarz po raz kolejny pokazał się jako osoba bardzo otwarta i życzliwa, pozbawiona gwiazdorskich manier, chociaż znająca swoją wartość. Pokazał, że to, co robi nie tylko na boiskach NBA, czyni z pasją i chęcią przekazania swojego doświadczenia i wiedzy -zwłaszcza młodym ludziom.
Mocno pracujemy
Rozmowa z Marcinem Gortatem
Czy w USA organizowane są podobne campy z udziałem koszykarzy NBA?
Oczywiście. Jest jednak pewna różnica, bowiem dzieci i młodzież biorąca w nich udział płacą za zajęcia. Prowadzone są one głównie przez trenerów, a koszykarze uczestniczą w znacznie mniejszym zakresie.
Europejscy koszykarze grający w NBA w swoich krajach również uczestniczą w podobnych imprezach?
Na ten temat nie mam informacji.
W przyszłym roku planowane są w Polsce trzy campy, bo na tyle pozwolą Panu inne obowiązki. Czy zatem Siedlce mają szansę, by znaleźć się w tej trójce?
Wszyscy mają, także Siedlce. Muszą zgłosić kandydaturę i czekać. Kto wie, może ze względu na osobę Jakuba Kopcia, który stąd pochodzi, te szanse są większe. Musze dodać, że przyszłoroczne campy zapowiadają się nadzwyczaj atrakcyjnie. Do Polski przyjadą ze mną inni zawodnicy NBA i będą uczestniczyć w zajęciach.
Kto będzie mistrzem olimpijskim w Londynie w turnieju koszykarskim?
Stawiam oczywiście na reprezentację Stanów Zjednoczonych, której nikt w stanie nie jest zatrzymać.
Dystans pomiędzy NBA a koszykówką amerykańską zmniejsza się, co widać w ostatnich latach. Jaki jest Pana pogląd na ten temat?
W NBA grają najlepsi sportowcy na świecie, pochodzący z wielu krajów, i to mówi wszystko. Wprawdzie wybitni koszykarze z poszczególnych krajów mogą dorównywać zawodnikom z NBA, mogą być lepsi w pojedynczych momentach meczu czy wygrać kwartę, ale w ogólnym przekroju zawodnicy z tej ligi są zdecydowanie najlepsi.
Mówi się o ogromie pracy koszykarzy najsilniejszej ligi…
W zespołach NBA pracuje się mocno. Tak naprawdę okres przygotowawczy nigdy się nie kończy. Na przedsezonowe zgrupowania trzeba przyjechać odpowiednio przygotowanym pod względem fizycznym. W przeciwnym razie można zabrać walizki i jechać do domu. Na zgrupowaniach, trwających do miesiąca, zajęcia odbywają się dwa razy dziennie po dwie, trzy godziny. Wykonujemy bardzo dużo pracy – niektórzy zawodnicy po treningach wymiotują z wysiłku lub trzęsą się ze względu na odwodnienie organizmu.
Koszykarze NBA nie tylko są świetnie wyszkoleni pod względem techniczno-taktycznym, ale też prezentują się doskonale fizycznie. Jak dużo uwagi poświęcacie przygotowaniu motorycznemu?
Trudno to jednoznacznie określić, ale jakieś 50% objętości pracy treningowej poświęcamy przygotowaniu fizycznemu.
Dziękuję za rozmowę.
Andrzej Materski