Upodabnianie administracji
Odtąd zachowanie się podczas postania 1831 r., lojalność wobec cara i znajomość języka rosyjskiego były głównym kryterium awansu i noszenia [począwszy od kl. III – J.G.] odpowiedniego do klasy munduru. 23 lutego/7 marca 1837 r. wyszedł nowy ukaz cesarski. Na jego podstawie dotychczasowe województwa zostały przemianowane na gubernie. Komisję Województwa Podlaskiego przekształcono na Rząd Gubernialny Podlaski, a w miejsce prezesa komisji powołano gubernatora cywilnego. Pozostawiono natomiast urząd naczelnika wojennego podlaskiego, którym nadal był gen. Mikołaj Fiodorowicz-Ładyżeński. Gubernatorem cywilnym mianowano zaś pokornego sługę carskiego, dymisjonowanego pułkownika Stefana Borejszę, dotychczasowego prezesa KWP. Zmiany te władze motywowały tym, że od dłuższego czasu nie istniał urząd wojewody, przez co nazwa województwa pozbawiona była realnego znaczenia.
Rząd gubernialny składał się z czterech wydziałów: prezydialnego, administracyjno-duchownego, wojskowo-policyjnego i skarbowego. W każdym zatrudniano po kilkunastu utytułowanych rangą urzędników. Dla przykładu wydział prezydialny liczył 11 urzędników: gubernatora cywilnego, naczelnika kancelarii, jego pomocnika, sekretarza prezydialnego, budowniczego gubernialnego, dwóch redaktorów do redagowania pism po rosyjsku, dziennikarza głównego, ekspedytora i jego pomocnika, referenta służby zdrowia w randze doktora medycyny i chirurgii. Tworzyło go ponadto kilku kopistów, czterech woźnych i dwóch stróżów. Rozpiętość uposażeń była ogromna: od stróża, który zarabiał 75 rubli srebrnych [od 1833 r. monety były dwujęzyczne – J.G.], poprzez rachmistrza (450 rs), naczelnika kancelarii (900 rs), do gubernatora zarabiającego 3 tys. 750 rs rocznie [urzędowy kurs złotego 3,5:1 – J.G.], nie licząc 600 rs na koszta podróży i 1 tys. rs tzw. pieniędzy stołowych.
Na poniesienie kosztów tak rozdętej administracji rząd nałożył nowe podatki, m.in. opłaty od tzw. kanonu miejskiego, tj. podatku od profesji. Ponieważ za rok 1837 zachowały się niektóre listy imienne pobieranych opłat od tzw. procederów i handlu, na ich podstawie możemy dowiedzieć się więcej na temat stanu rzemiosła na Podlasiu w okresie „dostrajania” administracyjnego. Wykazy te dotyczą ośmiu miast podlaskich: Węgrowa, Łomaz, Stężycy, Maciejowic, Żelechowa, Parysowa, Mokobodów i Kosowa. We wszystkich uwagę zwraca duża liczba krawców. W Węgrowie było ich 109, w Żelechowie 21, Mokobodach 19, Parysowie 6, Maciejowicach 9, Łomazach 10, Kosowie 17, w Stężycy żadnego. Liczną grupę stanowili też szewcy: w Węgrowie 51, Maciejowicach 8, Łomazach 8, Parysowie 24, Mokobodach 13, Żelechowie 27, Stężycy 2 i Kosowie 4. Następni w kolejności okazali się piekarze i rzeźnicy: w Węgrowie było ich 10 i 15, w Maciejowicach odpowiednio 5 i 4, Łomazach 4 i 9, Parysowie 4 i 14, Mokobodach 4 i 6, Żelechowie 4 i 16, a Kosowie 3 i 1. Pierwsze miejsce odnośnie do liczby procederzystów zajmował Węgrów (ok. 3 tys. mieszkańców). Było tam 591 procederzystów, w tym 333 Żydów, 147 Polaków i 19 Niemców, następnie 62 sukienników, 20 kramarzy, 8 garbarzy, 20 czapników, 13 furmanów, 19 solarzy, 2 mularzy, 4 stolarzy, 5 cieśli, 3 szklarzy, 5 zdunów, kowal, 5 bednarzy, 2 stelmachów, powróźnik, 2 gonciarzy, 2 blacharzy, 2 ślusarzy, 5 młynarzy, 9 szmuklerów, 3 cyrulików i 22 szynkarzy trunków. Drugie miejsce co do liczby procederów zajmował Żelechów. Było ich 219, w tym zatrudnionych 71 Polaków i 148 Żydów; zaś trzecie – Mokobody – 107 procederzystów, w tym 46 Żydów na ok. tysiąc mieszkańców.
W 1837 r. wybuchła cholera. Gen. Ladyżeński zarządził kwarantannę w Łukowie, Siedlcach i Międzyrzecu. Pod datą 29 czerwca 1837 r. Prot Lelewel zanotował, że gdy rozpoczął się atak tej choroby k. Stanisławowa, ściągnięto dr. Knorra ze szpitala cholerycznego w Mieni. Mimo przedsięwziętych środków zmarł gospodarz Kajetan Ludwiniak i jego córka Agata. Większe żniwo zebrała epidemia cholery w Międzyrzecu Podlaskim. Jak zapisał pamiętnikarz Karol Eichler: „W krótkim czasie trwania, tak się rozprzestrzeniła, że do 30 ludzi umierało na dobę, głównie wśród ludności żydowskiej”.
W naśladowaniu despotyzmu cara namiestnik Paskiewicz starał się przewyższyć swego mistrza. 26 lipca zmarła matka byłego posła podlaskiego Lelewela. Gdy Prot chciał zawiadomić o tym przebywających na emigracji braci: Joachima i Jana, zażądano od niego pokazania listu powiadamiającego. List został przetrzymany dwa dni, w celu przedstawienia go namiestnikowi Paskiewiczowi, i zwrócony z uwagą, że lepiej go nie wysyłać, bo może sprowadzić na piszącego nieprzyjemności.
Nic więc dziwnego, że panujący ucisk polityczny spowodował zawiązanie się konspiracyjnej organizacji. Była to filia Stowarzyszenia Ludu Polskiego. W głównym trzonie tej organizacji, tzw. zborze ziemskim, na sekretarza obwodu podlaskiego powołano Michała Gruszeckiego, pochodzącego z Kodnia 22-letniego aplikanta sądowego. Współdziałali z nim: Kruszewski – były oficer z Czerwonki Liwskiej, Józef Wałecki ze wsi Wilcza Ruda, Lucjan Szaniawski ze wsi Wrzosów, Michał Kamiński – aplikant adwokacki i Prawdomir Wyżykowski – korepetytor; obaj z Białej Podlaskiej. Michał Gruszecki zwoływał potajemnie narady swych mężów zaufania do Siedlec.
W okresie dostosowywania administracyjnego kontynuowano obdzielanie Rosjan polską ziemią. Dobra Parczew, Uścimów, Dębowa Kłoda, Tyśmienica i Krasne otrzymał gen. Nabokow [ukaz carski z 20 kwietnia/1 maja 1837 r. – J.G.]. Liczyły one 10 tys. 492 morgów i 185 prętów. Posiadłości Krynki, Dąbie, Gręzówka i Domanice otrzymał ukazem z 20 kwietnia/1 maja 1837 r. gen lejtn. Obruczew. Liczyły one 3 tys. 208 morgów i 43 pręty. Ich dochód roczny określony został na 3 tys. rs. Dobra łosickie w pow. konstantynowskim uzyskał ukazem z 31 sierpnia/12 września 1837 r. gen. lejtn. Poleszko. Liczyły one odpowiednio 6 tys. 472 morgów i 177 prętów.
Józef Geresz