Przygoda ze sztuką
Pani Elżbieta urodziła się w Czepielinie pod Mordami. Szkołę średnią i kurs uprawniający do nauczania w młodszych klasach ukończyła w Siedlcach. – Uczyli mnie pedagodzy, którzy w swoją pracę wkładali wiele serca. Jestem im wdzięczna za to, że zaszczepili we mnie miłość do zawodu – wspomina E. Kowalczyk.
Pierwszą pracę jako nauczyciel rysunku podjęła w Krzesku Starym. Ze szkolnictwem była związana 32 lata. Przez ten cały czas, wśród wielu obowiązków, nieustannie towarzyszył jej rysunek. – Miałam aspiracje składania dokumentów na ASP. Przez pewien czasu rozwijałam się plastycznie i metodycznie pod okiem Marii Obuchowicz. Niestety to nie wystarczyło, by rozpocząć przygodę ze sztuką. Poza tym rodzina była najważniejsza. Chciałam stworzyć ciepły dom i, cóż, odstawiłam swoje pasje na bok – dodaje. Czas na rozbudzenie uśpionego talentu nadszedł, gdy pani Elżbieta zapisała się na Uniwersytet Trzeciego Wieku. – Jako emerytka nie chciałam spędzić wolnych chwil z szydełkiem w ręku, wyglądając oknem. Szukałam czegoś innego, i znalazłam – tłumaczy swoją drogę do UTW. To właśnie w jego ramach zapisała się na zajęcia plastyczne kierowane przez dr. Tomasza Nowaka z Zakładu Plastyki w Uniwersytecie Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach. Po rysunkach wykonanych ołówkiem, kredkami i węglem przyszedł czas na pastele, tusz, a w końcu zaczęła malować farbą olejną oraz akrylową. Dorobek artystyczny malarki został zaprezentowany na wystawie „Próby i dążenia” w Małej Galerii Sztuki w budynku „Podlasie” w Siedlcach oraz w Miejsko-Gminnej Bibliotece Publicznej w Mordach. Prace były zróżnicowane pod względem tematycznym. Przedstawiały architekturę Mordów i Siedlec, martwą naturę czy postacie religijne.
Wspomnienia artystki związane z jej życiową pasją, a także spisane przez nią relacje jej bliskich dotyczące okresu II wojny światowej, można znaleźć w książce „Droga wspomnień” wydanej przez uczniów Gimnazjum Nr 1 w Mordach.
Justyna Paulina Kołodziejczuk