Rozmaitości
Źródło: AWAW
Źródło: AWAW

Gimnastyka dla każdego

Zachowanie dobrej formy w dojrzałym wieku nie jest czymś trudnym i nieosiągalnym. Aktywność fizyczna pomaga nie tylko w utrzymaniu dobrej kondycji, ale służy również zdrowiu i urodzie.

Samemu trudno się zmobilizować do systematycznego uprawiania sportu. Najlepiej znaleźć grupę, której również zależy na własnym zdrowiu. Takie grono istnieje m.in. w Białej Podlaskiej. Kilkanaście pań w wieku 50+ spotyka się w każdy poniedziałek i czwartek na zajęciach gimnastycznych. Spotkanie trwa od 18.00 do 19.00. Wszystko odbywa się w sali korekcyjnej przy Szkole Podstawowej nr 5 przy ul. Waryńskiego. Koszt pojedynczych zajęć to zaledwie kilka złotych. Na pomysł zorganizowania grupy wpadła emerytowana nauczycielka Helena Bojarczuk. Wszystko zaczęło się sześć lat temu. Przez ten czas z zajęć skorzystało mnóstwo kobiet, chociaż są w niej też takie, które ćwiczą od początku. Gimnastyka prowadzona jest przez Jolantę Danielewicz, pracownika bialskiego AWF. Zajęcia są otwarte dla wszystkich chętnych. Można przyjść i spróbować.

Dla każdego

Panie ćwiczą w rytm muzyki. Skłony, podskoki, wymachy, ćwiczenia z piłką i na materacach są dostosowane do ich możliwości. Na początku może być trudno, ale jeśli ktoś się wciągnie, szybko zauważy efekty. – Ćwiczymy dla zdrowia i poprawienia figury. Z zajęć gimnastycznych korzystam już siedem lat. Dzięki nim mam prawidłowy poziom cholesterolu, mniej się przeziębiam i korzystniej wyglądam, bo ćwiczenia pomagają zachować odpowiednią postawę ciała. Zauważyłam, że dzięki regularnej gimnastyce lepiej chodzę. Te dwie godziny, które poświęcamy na aktywność fizyczną są nieocenione. Sama mam warunki do ćwiczenia w domu, ale widomo, że to nie jest to samo, co na zajęciach. Tutaj wszystko odbywa się pod fachowym okiem naszej pani prowadzącej – opowiada H. Bojarczuk.

Wspólna gimnastyka to okazja do integracji. Zajęcia trwają od września do czerwca. W międzyczasie panie spotykają się na działkach i w domach.

Paczka ciastek i serial

Pani Helena mówi, że dość często zdarza się jej namawiać inne kobiety do skorzystania z zajęć. Niestety, bywa, że spotyka się z odmową. Nie wszystkie chcą zrezygnować z ulubionego serialu. Niektóre tłumaczą się, iż to zbyt duże koszty, a za pieniądze, które trzeba zapłacić za jedne zajęcia, można kupić dwie paczki ciastek. Inne kalkulują, że za kilkadziesiąt złotych, jakie miesięcznie miałby zainwestować w swoje zdrowie, można kupić nową bluzkę. Podejście bywa więc różne. Obecnie grupa liczy kilkanaście pań. Niezdecydowane powinny przyjść i popatrzeć. Dojrzały wiek wcale nie musi oznaczać siedzenia w fotelu i skarżenia się na bóle nóg i kręgosłupa. Panie, które ćwiczą w bialskiej szkole nabrały wiatru żagle i z radością przychodzą na kolejne zajęcia. Ten trud nie idzie na marne.

Sport zamiast tabletki

– Ćwiczę regularnie od 3,5 roku. Zawsze byłam osobą sprawną i chcę ten stan utrzymać jak najdłużej – mówi Grażyna Panasiuk. Jej znajoma Regina Galińska także chwali sobie gimnastykę. – Od kiedy ćwiczę, znacznie poprawiła się moja kondycja. Teraz mogę szybko podejść, a nawet podbiec. Cieszę się dobrym samopoczuciem, te zajęcia wcale mnie nie męczą. Polecam je wszystkim emerytkom. Zamiast narzekać i chodzić po lekarzach, lepiej przyjść do nas. Z aktywnością fizyczną nie można czekać do czasu, kiedy zacznie nas coś boleć. Gdyby emeryci ćwiczyli, NFZ miałby o wiele lżej. Takie zajęcia działają też pozytywnie na stan psychiczny. Godzina ruchu jest o wiele lepsza niż tabletka – przekonuje pani Regina.

Z ćwiczeń korzysta również Ewa Niewęgłowska, która od 11 lat cieszy się z emerytury. – Dzięki tym zajęciom mogę dużo chodzić, jestem wytrwała w marszach, w pracach domowych i na działce. Ćwiczenia są dostosowane do naszego wieku i możliwości. Ta gimnastyka daje mi wiele przyjemności. Mam ponad 70 lat. W każdy poniedziałek i czwartek odkładam na bok wszystko inne i przychodzę na zajęcia. Jeśli nie mogę w nich uczestniczyć, odczuwam jakiś brak. Polecam je wszystkim – zachęca pani Ewa.

Bardzo często powtarzamy, że sport to zdrowie. Ważne, by te słowa nie były tylko pustym sloganem. Może warto wreszcie, niezależnie od wieku, pójść w ślady pani Heleny, Grażyny, Regiony i Ewy…?

Agnieszka Wawryniuk