Aktualności
Czarne chmury nad filią

Czarne chmury nad filią

Szykują się zmiany w bibliotekach pedagogicznych radzyńskiego regionu. Do tej pory prowadziło je województwo, teraz filie mają przejąć powiaty.

Okazuje się jednak, że nie wszystkie samorządy mają na ten cel środki. O losy księgozbiorów niepokoją się m.in. pracownicy i czytelnicy filii w Radzyniu Podlaskim.

Po co te zmiany?

Pod koniec roku władze Lubelszczyzny wysłały do starostów pisma z informacją o możliwości przejęcia bibliotek. Członek zarządu województwa Tomasz Pękalski wyjaśnia w dokumencie, że za złożeniem takiej propozycji przemawiają dwie przesłanki.

Pierwsza to rozpoczęte przez ministra edukacji zmiany w zakresie organizacji wspomagania szkół w realizacji ich statutowych działań. Chodzi o wprowadzenie tzw. centrum rozwoju edukacji. Będzie się ono składało z poradni psychologiczno-pedagogicznych, placówek doskonalenia nauczycieli i bibliotek pedagogicznych. Ośrodek ma realizować dotychczasowe zadania tych trzech instytucji i do tego poświęcać swoją uwagę potrzebom konkretnej szkoły – funkcjonować w oparciu o porozumienia o współpracy z ich dyrekcją oraz kompleksowo wspierać w rozwoju.

Stąd wskazanie na powiaty jako jednostki samorządu terytorialnego, które takie centra powinny tworzyć oraz prowadzić.

Ponadto z prowadzonych przez departament ds. edukacji urzędu marszałkowskiego wynika, że zmienia się odbiorca usług bibliotek pedagogicznych. T. Pękalski zaznacza, iż pogłębia się tendencja polegająca na odchodzeniu od głównego celu ich działalności, czyli służenia potrzebom kształcących się i doskonalących nauczycieli. Coraz częściej z tych specjalistycznych księgozbiorów korzystają również mieszkańcy. Z badań urzędu marszałkowskiego wynika, że nauczyciele, dla których przede wszystkim funkcjonują biblioteki pedagogiczne, stanowią ok. 50% czytelników.

W zawieszeniu

Starosta radzyński Lucjan Kotwica, komentując pismo władz województwa, tłumaczy, że powiat przeanalizował swoje możliwości finansowe pod kątem ewentualnego przejęcia biblioteki pedagogicznej. – Do końca listopada 2012 r. koszty funkcjonowania placówki wyniosły 260 tys. zł. Subwencja oświatowa, jaką otrzymalibyśmy na jej działalność, to ok. 200 tys. zł. Rachunek jest prosty: musielibyśmy dołożyć do funkcjonowania jednostki około 100 tys. zł. Jednak obecnie nie jesteśmy w stanie przejąć tej placówki – mówi starosta, dodając, że jeśli do końca marca ani powiat, ani miasto nie zechcą poprowadzić biblioteki pedagogicznej, urząd marszałkowski będzie musiał złożyć w kuratorium oświaty wniosek o likwidacji instytucji. L. Kotwica zapewnia, że nie dopuści do takiej sytuacji. – Myśleliśmy o rezygnacji z prenumeraty wielu czasopism w szkołach na rzecz jednego tytułu, który znajdowałby się właśnie w bibliotece pedagogicznej. Być może dzięki temu osiągnęlibyśmy pewne oszczędności – zastanawia się. – Wspólnie z burmistrzem rozważaliśmy też przeniesienie instytucji do remontowanego budynku po straży, gdzie ma się znajdować biblioteka miejska, która dysponować będzie wieloma nowoczesnymi rozwiązaniami. Na zapewnienie podobnych starostwa nie będzie stać, zważywszy, że pomieszczenia te potrzebują gruntownej renowacji – wyjaśnia L. Kotwica.

Rozmowy o przyszłości

Sprawą zainteresował się radny Józef Korulczyk, który uważa, iż koszty utrzymania biblioteki pedagogicznej byłyby mniejsze, gdyby zrezygnowano z dofinansowywania 40 tys. zł książnicy miejskiej. – Warto powalczyć, by powiat posiadał własną placówkę kulturalną. Biblioteka pedagogiczna jest bowiem organizatorem wielu ciekawych imprez – zaznacza radny.

Okazuje się jednak, że powiat nie może ot tak zrezygnować z dofinansowywania biblioteki miejskiej. – Pieniądze te nie mogłyby zostać skierowane gdzie indziej, ponieważ muszą być przeznaczone na utrzymanie instruktora powiatowego, którego zadaniem jest wizytowanie bibliotek gminnych i doradztwo w różnych ważnych kwestiach – wyjaśnia starosta.

Pod koniec stycznia do Radzynia ma przyjechać T. Pękalski. Być może wówczas rozstrzygnie się los radzyńskiej filii biblioteki pedagogicznej. O jej przyszłości członek zarządu marszałkowskiego będzie rozmawiał zarówno ze starostą, jaki i burmistrzem.

KN