Diecezja
Źródło: xMCH
Źródło: xMCH

Odejść od swojego ja!

2 marca odbył się w Garwolinie Diecezjalny Dzień Skupienia Zespołów Synodalnych. Przewodniczył mu biskup siedlecki Zbigniew Kiernikowski, a wzięło w nim udział ponad 350 osób.

Spotkanie rozpoczęło się od celebracji modlitwy przedpołudniowej Liturgii Godzin w Kolegiacie Przemienienia Pańskiego. Bp Kiernikowski w krótkiej homilii do czytania z modlitwy przedpołudniowej (Ap 3,19-20) powiedział m.in.: – Przy pracach synodalnych jesteśmy zwoływani, abyśmy w naszej różnorodności byli jednością. Nie czynimy tego dla interesu materialnego, prestiżowego czy ideologicznego, ale ze względu na odkrywanie tajemnicy, która objawia nam prawdę: możemy żyć wolni od lęku, upokorzenia czy logiki świata. To, co nas łączy, to doświadczenie Ducha Jezusa; posiadając Go, wypełnimy swoją misję. Poddajmy się Bożemu prowadzeniu wiedząc, że Pan Bóg nas kocha, dlatego bądźmy gorliwi, nawróćmy się. Nawrócenie to odejście od siebie, od swojego „ja”. Nawróć się do Tego, który kołacze u twoich drzwi, wołając: otwórz! – nauczał.

Poddani woli Boga

Po zakończonej liturgii wszyscy udali się do Domu Kultury. Tam odbyła się II część skupienia, w której głos zabrali: prof. Jan Grosfeld z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie oraz bp Zbigniew Kiernikowski. „Misja świeckich w Kościele” to temat, jaki podjął prof. Grosfeld. Zwrócił on uwagę, że nakaz misyjny Chrystusa „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody” dotyczy wszystkich chrześcijan. Jest on możliwy do spełnienia, jeżeli mamy w sobie doświadczenie Boga, doświadczenie życia. Podkreślił, że na początku istnienia Kościoła słowa „świecki” w ogóle nie znano, zaś fałszywy sposób podziału Kościoła na świeckich i duchowieństwo rodzi gorzkie owoce. Także klerykalizm – zdaniem prof. Grosfelda – jest pokładaniem nadziei w człowieku, tyle że posiadającym misję posługiwania. – Wystarczy, że duchowny uczyni coś nie po naszej myśli, a wielu jest gotowych obrazić się na Kościół, przestają oni być we wspólnocie. Człowiek, który nie posiada doświadczenia własnej grzeszności i słabości, nie zaakceptuje siebie, ale też i wszelkich negatywnych zachowań u bliźnich. Każdy z nas potrzebuje prowadzenia Bożego, poddania się Jego woli. My to wiemy, ale gdy mamy to realizować, dochodzi do głosu nasza indywidualna, egoistyczna mentalność – mówił naukowiec. Zwrócił uwagę, że pewne nurty roszczeniowe po Soborze Watykańskim II zmierzały do przejmowania przez świeckich funkcji duchownych. Ta logika również zaistniała wśród duchownych, którzy chcieli wykonywać zadania ludzi świeckich. To – jak zauważył – wytwarza podział, rozbija wspólnotę Kościoła, zaś być chrześcijaninem dzisiaj jest bardzo trudno, gdyż żyjemy w cywilizacji przesiąkniętej duchem indywidualizmu. – Więź wspólnotowa zanika, a czekające nas wyzwania nie mogą być zrealizowane, gdyż samotnie stawiamy im czoła. Świat dzisiaj stawia przed nami wiele propozycji i czyni to z wielką mocą. Czy my w pojedynkę możemy się temu przeciwstawić, czy mamy taką moc? Nie mamy. – Nam potrzeba (…) pójść za Chrystusem, który mówi: „Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie mógłby głowę skłonić”. On nie może się zabezpieczyć, doświadczyć sukcesu. Chrześcijaństwo to nie odnoszenie sukcesu. My jesteśmy ludźmi, którzy odwracają się do Boga plecami, ale On się nie odwraca, zawsze czeka. Dlatego istnieje ogromna konieczność świadectwa chrześcijańskiego życia, to dotyczy nas wszystkich, nas, którzy z wyższej pozycji traktujemy drugiego człowieka – mówił prof. Jan Grosfeld.

Trwać w Chrystusie

Następnie zebrani wysłuchali katechezy bp. Zbigniewa Kiernikowskiego, nawiązującej do wyjścia Abrahama i jego odpowiedzi na Boże wezwanie. – Wyjście Abrahama dotyczyło wyjścia z siebie, wyjścia z domu oraz z ziemi swojego ojca, do kraju ukazanego przez Boga. To jest punkt centralny, gdyż nie chodzi o fizyczne przemieszczenie się z jednego miejsca w drugie, ale o fakt pozwalający inaczej widzieć otaczającą nas rzeczywistość, naszą codzienność. Mam się „oddomowić” od mojego punktu widzenia, przyjmując inny. Abraham uczył się tego całe swoje życie. To wszystko wypełniło się w Jezusie Chrystusie, który stracił swój ludzki punkt widzenia, a przyjął wolę Ojca – podkreślał biskup. Mówił także: – Pogłębienie prawdy o chrzcie dotyczy pytania: czy ja jestem z Chrystusem, który jest ukierunkowany na wejście w śmierć? Albo jestem gotowy trwać w Chrystusie, albo jestem w stanie zaprzeć się chrztu. Dalej św. Paweł pisze: „Jeżeli tak się stało, że zostaliśmy razem z Nim uczynieni jako rosnący razem, to będziemy z Nim zjednoczeni na zawsze w zmartwychwstaniu”. To pierwsze zależy od nas, natomiast to drugie – od Boga, gdyż sam zmartwychwstać nie mogę. Ksiądz biskup zwrócił również uwagę, że człowiek, który przeżył śmierć i zmartwychwstanie, widzi inaczej, a to jest nowość chrztu. Jeśli żyjemy mocą chrztu, takie dzieło może się w nas dokonać. – Stary nasz człowiek został ukrzyżowany z Chrystusem. Ta moja mentalność, moje myślenie, moje „ja” muszą być ukrzyżowane. W tym akcie nie będę sam, ale razem z Nim. Moja koncepcja życia, mój interes czy korzyść jest tym „ciałem grzechu”, o którym czytamy w dalszych wersach. Zmartwychwstanie razem z Chrystusem uzdalnia mnie do rzeczy absurdalnych w oczach świata – do miłości nieprzyjaciół. We mnie jest inna motywacja, mogę tracić życie i za to wszystko dziękować Bogu. Takiego doświadczenia nie kupimy, nie zdobędziemy sami. Ono jest możliwe dla tych, którzy zgodzili się na współukrzyżowanie „starego człowieka”. Rzeczywistość wokół mnie może pozostać niezmieniona, a ja będę trwał w dziękczynieniu. Dlatego rozproszeni w tym świecie chcemy zjednoczyć się w krzyżu, żyjąc mocą chrztu. To powinno być owocem synodu, aby mieć w sobie takie doświadczenie – mówił biskup siedlecki.

Po części konferencyjnej miała miejsce dyskusja i możliwość zadawania pytań, którą koordynował rzecznik synodu – ks. Mateusz Czubak. Diecezjalny Dzień Skupienia Zespołów Synodalnych zakończyła agapa w gmachu Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego.

ks. Michał Chromiński