Opinie
Źródło: FOTOLIA
Źródło: FOTOLIA

Kościół ma problem

Słowa te są od jakiegoś czasu powtarzane jak refren przez różne gremia. Ów „problem” miał sprawić, że Benedykt XVI złożył urząd. Przez niego Kościół jest w kryzysie, wierni odchodzą od zasad Ewangelii, pustoszeją świątynie, postrzega się kapłanów jako przestępców.

Problemem zasadniczym oczywiście jest – w mainstreamowym przekazie – pedofilia, która niczym zaraza toczy stan duchowny, nieelastyczność papieża – konserwatysty nierozumiejącego, że trzeba „odpuścić” antykoncepcję, pójść na kompromis z aktywistami LGBT i ogłosić, że związki partnerskie (obojętnie w jakiej konfiguracji) są cacy, zaś Kościół powinien pokornie godzić się na „nowy, szczęśliwy świat”. Mądre głowy godzinami potrafią radzić, perorować, co ma zrobić Kościół, by sprostać oczekiwaniom otwartego społeczeństwa, aby „wyjść z kryzysu”.

Zadziwiające, jak pięknie potrafimy odwrócić uwagę od sedna problemu.

Się kochamy!

Rozmawiałem ze znajomym. Chce ochrzcić dziecko. Rzecz w tym, że ze swoją dziewczyną (sorry: partnerką) nie mają w planach ślubu, nawet cywilnego. „Się kochają” i to im wystarcza. ...

Ks. Paweł Siedlanowski

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł