Opinie
Źródło: BIGSTOCK
Źródło: BIGSTOCK

Nie warto iść na skróty

Tego, co dzieje się w duszy niepłodnych ludzi, nie da się opisać żadnym przymiotnikiem. To jak powolne obumieranie, przekonywanie się z każdym kolejnym miesiącem, że los z nas szydzi. Kiedy zdecydowaliśmy się na in vitro, uwierzyłam, że nasze życie się odmieni i najdalej za rok zostaniemy rodzicami. Tymczasem ślepe podążanie za marzeniem omal nie zniszczyło naszego małżeństwa - twierdzą Dorota i Maciek, którzy przez osiem lat starali się o dziecko.

O in vitro mówi się, że to ostatnia szansa. Dorota przyjęła ją z ulgą. Była udręczona trzema poronieniami, ciążą pozamaciczną, błaganiem o cud, zamęczaniem siebie i męża pytaniami: dlaczego właśnie my, dlaczego jesteśmy gorsi? – Wszędzie widziałam kobiety w ciąży. Wózki przyciągały mój wzrok. Wciąż słyszałam płacz noworodka – opowiada Dorota, nerwowym ruchem odgarniając z czoła kosmyk włosów. – Niepłodność rzutuje na wszystko: pracę, rodzinę, towarzystwo, związek. W pewnym momencie staliśmy się jedyną bezdzietną parą w towarzystwie. Znajomości poumierały śmiercią naturalną. Mam bardzo dużo kuzynów i kuzynek – wszyscy mieli szybko dzieci, więc w obawie przed pytaniami zaczęliśmy ich unikać. Zawodowo też bywało ciężko, nie ma człowiek tej radości życia i to po prostu widać. Zresztą trudno być wesołym, mając za sobą straty dzieci i słysząc bezradny głos lekarza: „Zrobiłem wszystko, co mogłem” – wspomina Dorota. Za radą miejscowego ginekologa postanowili poszukać pomocy w jednej z warszawskich klinik. Zastanawiali się nad Białymstokiem, bo taniej, ale po przekalkulowaniu dojazdów i noclegów okazało się, że koszty będą porównywalne.

Jak w fabryce

Przed świętami Bożego Narodzenia Dorota i Maciek trafili do jednej ze znanych klinik leczenia niepłodności. Na korytarzu spotkali młodych ludzi, takich jak oni. – Miałam wrażenie, że wszyscy w milczeniu czekają pod drzwiami gabinetów na dzieci. ...

MD

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł