Diecezja
Bądźcie wdzięczni za to, co macie

Bądźcie wdzięczni za to, co macie

Gościem spotkania Akcji Katolickiej działającej przy parafii pw. Bożego Ciała w Siedlcach był o. Roman Rusinek, pallotyn, który spędził w Rwandzie, sercu Afryki, osiem lat.

Do Rwandy o. Roman wyjechał od razu po skończeniu seminarium. Nie miał żadnego doświadczenia. Tuż po święceniach kapłańskich wyjechał na 8 miesięcy do Brukseli. Uczył się francuskiego, który w Rwandzie jest językiem urzędowym. Potem od razu tam. Z wiedzą zaczerpniętą z książek. Parafia Masaka – dziewięć kościołów, 40 tys. wiernych – to miejsce stało się jego domem.

Dramat w sercu Afryki

– Pracowałem tam w bardzo trudnym okresie, tuż po masakrach. Kraj ten przywitał mnie obrazem ok. 300 tys. dzieci, które utraciły swoich rodziców. Im przede wszystkim chciałem służyć, z jednej strony dbając o to, by miały co jeść, mogły spokojnie zdobywać wiedzę, z drugiej – troszcząc się o ich rozwój duchowy, tak by wyrastały na ludzi rodzącego się w Rwandzie Kościoła – mówił zakonnik. Uczestnicy spotkania dowiedzieli się m.in. o bratobójczej wojnie pomiędzy plemionami Tutsi i Hutu, a także o warunkach życia najmłodszego pokolenia w Rwandzie, o głodzie i malarii, które zabijają setki tysięcy mieszkańców Afryki. – Jednym z najtrudniejszych momentów w pierwszych tygodniach mojego pobytu w Rwandzie była śmierć 11-letniej dziewczynki. To pierwsza ofiara malarii, z jaką miałem do czynienia. Uświadomiłem sobie, że gdyby to dziecko zdobyło jednego dolara, bo tyle kosztuje szczepionka przeciwko malarii, żyłoby. Była to jedna z tych chwil, kiedy człowiek ma ochotę pokłócić się z Panem Bogiem – wyznał o. Roman.

Wyzwanie dla Kościoła

Trudnym momentem okazał się też dla pallotyna z Polski pierwszy spacer po placówce misyjnej, do której został skierowany. – Udałem się do kaplicy wieczystej adoracji w Gikondo. Jest ona pomnikiem pamięci tego, co się wydarzyło w 1994 r., kiedy to oprawcy żywcem spalili w świątyni matki z dziećmi, które ukryły się tam w pierwszych dniach masakry. Nad tabernakulum do tej pory znajduje się napis: „Bóg jest miłością”. Kiedy go przeczytałem, pomyślałem, co ludzie uczynili z miłością, którą dał im Bóg – wspominał o. Roman, dodając, iż wojna, oprócz zniszczeń materialnych, przyniosła okaleczenie psychiczne. Miliony ludzi nosi w sobie straszliwe obrazy mordowania czy gwałcenia ich bliskich. Te psychiczne urazy noszą w sobie nie tylko dorośli, lecz także dzieci, których w Rwandzie jest osieroconych dziesiątki tysięcy. Błąkające się i pozbawione środków do życia, przestraszone i wyczerpane wynajmują się do pracy za skromne wyżywienie, jeżeli nie umierają na ulicach. Są wyzwaniem dla świata i Kościoła, wołającym o miłosierdzie. Dlatego wszelka pomoc, a zwłaszcza „Adopcja Serca” jest odpowiedzią wrażliwych serc na to wołanie.

Afrykańskie Lourdes

O. Roman opowiadał też o mało znanym orędziu z Kibeho. W tej niewielkiej miejscowości Matka Boża przez ponad osiem lat ukazywała się uczennicom miejscowej szkoły średniej. To pierwsze objawienia maryjne na kontynencie afrykańskim, które zostały oficjalnie uznane przez Stolicę Apostolską. – Przebywając jeszcze w Kibeho, obiecałem Matce Bożej, że wszędzie, gdziekolwiek się znajdę, będę głosił jej orędzie. Spełniam również prośbę bp. Augusto Misago, który zawsze podkreślał, że Polska to taki maryjny kraj i apelował, byśmy mówili o Maryi – zaznaczył misjonarz.

Zakonnik przypomniał, że podczas objawień z Kibeho Matka Słowa – bo tak przedstawiła się Alphonsine Mumureke, Anathalie Mukamazimpaka i Marie-Claire Mukangango – zalecała pokutę oraz ofiarowywanie cierpień za grzechy świata. – Matka Bożą prosiła też o odmawianie różańca, a we wtorki i piątki Koronki do Siedmiu Boleści Matki Bożej – zachęcał o. Roman, tłumacząc, iż jest to różaniec, odmawiany na siedmiu, zamiast dziesięciu paciorkach. Podczas modlitwy rozważa się siedem boleści Maryi: proroctwo Symeona, ucieczkę do Egiptu, szukanie Jezusa, który pozostał w świątyni, spotkanie Chrystusa dźwigającego krzyż, śmierć Jezusa na krzyżu, zdjęcie z krzyża ciała Chrystusa i złożenie w grobie.

Spotkanie zakończyła projekcja filmu pt. „Dzieci Afryki” opowiadającego o dramatycznych losach żyjących na tym kontynencie najmłodszych jego mieszkańców. O. Roman zaapelował do wszystkich: „Za każdym razem wyrażajcie Bogu wdzięczność za to, co macie”.

MD