Idziemy, by prosić o wiarę
Pielgrzymi wyruszyli o 5.00 rano sprzed kościoła w Wisznicach. Wcześniej przyjęli błogosławieństwo, którego udzielił im ks. dziekan Jan Pieńkosz. Po drodze zatrzymali się m.in. w Tucznej i Choroszczynce. Wędrowanie było przepełnione śpiewem i modlitwą. Podczas pokonywania kolejnych kilometrów pielgrzymi modlili się na różańcu. Odmawiali też Koronkę do Miłosierdzia Bożego. W drodze wysłuchali konferencji wygłoszonej przez ks. Wojciecha Bazana, wikariusza parafii Wisznice.
Tak jak Abraham
– Kim jest człowiek wierzący? Jaka jest nasza wiara? – pytał kapłan. Na kanwie historii Abrahama, którego nazywamy ojcem wiary, tłumaczył, że człowieka wierzącego charakteryzują trzy cechy. Po pierwsze, osoba wierząca zawsze powinna ufać Bogu; po drugie winna przyjmować Jego dary w momencie, kiedy On ich udziela. Nie może wyznaczać czasu Panu Bogu, nie powinna też odrzucać Jego dobra. Ostatnim wyznacznikiem wiary staje się posłuszeństwo. Stale trzeba wierzyć, że to Bóg ma rację i wie najlepiej, co jest nam potrzebne.
Pątnikom towarzyszyło czterech kapłanów: ks. J. Pieńkosz, ks. W. Bazan, ks. Mirosław Krupski, proboszcz parafii Rozwadówka, i ks. Mateusz Gomółka, wikariusz parafii Rossosz. Na trasie obecny był także al. Paweł Tomaszewski.
Z potrzeby serca
W tym roku dekanalna pielgrzymka przybrała barwy papieskie – pątnicy mieli niebieskie koszulki i żółte czapki. Tradycyjnie kilka kilometrów przed Kodniem, kiedy można już było zobaczyć bazylikę, wszyscy uklękli i powitali Maryję. Do sanktuarium doszli przed 17.00.
– To łaska Pana Boga, że nas wspomaga swoją dobrocią, powołuje do wiary i daje nadzieję. Pielgrzymka jest wyrazem naszego przywiązania do Boga. Dziś dziękujemy za łaskę wiary i jednocześnie prosimy Maryję, by nam pomogła wytrwać w wierze, odważnie ją wyznawać i dawać piękne świadectwo o Chrystusie. Idę w tej pielgrzymce po raz kolejny i muszę przyznać, że bardzo ją sobie cenię. Na szlaku uczymy się Chrystusa od Maryi – mówił ksiądz dziekan. Spytany o to, dlaczego pielgrzymujemy, odpowiedział: – Każdy potrzebuje nadziei, wsparcia, Bożych łask, duchowego odrodzenia i doświadczenia spotkania z bratem i siostrą w pielgrzymim trudzie i modlitwie. Wydaje mi się, że coraz więcej osób pielgrzymuje nieprzypadkowo, ale z potrzeby serca. Idą, bo dostrzegają, że potrzebują Boga.
AWAW