Opinie
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Obrączka, modlitwa, zawierzenie

Tutaj, u stóp Czarnej Madonny, przed tronem Jej łask, wielokrotnie doświadczyliśmy i doświadczamy cudów duchowych, wymadlanych dla całej rodziny i innych u Ojca Niebieskiego poprzez wstawiennictwo Maryi i świętych - zaznaczyli bliscy Leokadii Pieli w świadectwie złożonym na Jasnej Górze niespełna trzy lata temu, mówiąc o pamiątce rodzinnej ofiarowanej jako wotum wdzięczności, miłości, cierpienia i nadziei.

Dokładnie 2 lutego 2010 r., w święto Ofiarowania Pańskiego, złota obrączka noszona przez 65 lat przez śp. Leokadię Pielę, a należąca wcześniej do jej ojca Andrzeja Skotarskiego, jak mówią jej bliscy: rodzinna „relikwia” została przekazana jako dar wotywny do sukni Matki Bożej. Umieszczono ją tuż obok fragmentu prezydenckiego tupolewa, rozbitego pod Smoleńskiem. Jej losy, a przede wszystkim historię niezwykłego ocalenia, świadczącego o czuwającej nad rodziną Opatrzności Bożej, opisał w imieniu rodziny wnuk Leokadii – Mariusz Talarek w liście intencyjnym skierowanym do o. Romana Majewskiego, przeora Jasnej Góry. Warto je przypomnieć przed przypadającą 26 sierpnia uroczystością Najświętszej Marii Panny Częstochowskiej.

O krok od śmierci

Rodzinną miejscowością Leokadii były Łabuńki pod Zamościem. W 1942 r., kiedy tuż po Bożym Narodzeniu rozpoczął się tragiczny rozdział historii rodziny, mieszkała ona z mężem Stanisławem, córeczkami: Heleną, Marią i Stanisławą w domu swoich rodziców: Rozalii i Andrzeja Skotarskich, wspólnie prowadząc gospodarstwo. Leokadia była wówczas w szóstym miesiącu ciąży. ...

Monika Lipińska

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł