Plotka? Podaj dalej
Siłę plotki doskonale wyjaśnił św. Filip Nereusz. Ten włoski kapłan żyjący w XVI w. był spowiednikiem pewnej hrabiny, która do kratek konfesjonału wracała ciągle z tymi samymi grzechami, a były to „grzechy języka”. Rady spowiednika i zachęty do walki z tą przypadłością zdawały się bezskuteczne. Po kolejnej spowiedzi Filip zadał penitentce osobliwą pokutę, a mianowicie kazał damie wejść na najwyższą w okolicy górę i rozrzucić na wietrze pierze z poduszki. Kiedy po pewnym czasie hrabina przyszła do spowiedzi z tymi samymi przewinieniami, przyszły święty, znany z poczucia humoru, jako zadośćuczynienie za grzechy polecił jej… zebrać rozrzucone pióra. Jak wynika z przekazów kronikarzy (i na pewno nie są to plotki!) kobieta zrozumiała naukę. Upomniana w ten osobliwy sposób, raz na zawsze przestała plotkować.
Informacja w ruchu
Nauka płynąca z opowieści o mądrości Filipa Nereusza jest oczywista. Ale jeśli zastanowić się głębiej, porównanie plotki do roznoszonych przez wiatr piór pozwala też zrozumieć sposób jej rozprzestrzeniania się. Bo plotka – to informacja, która ciągle jest w ruchu. ...
KL