Kościół
Źródło: WIKIPEDIA
Źródło: WIKIPEDIA

W służbie Bogu i ludziom

26 września minie pięć lat od śmierci ks. bp. Jana Mazura. Pamięć o ordynariuszu, który przez 28 lat kierował naszą diecezją, jest wciąż bardzo silna. Wierni zapamiętali go m.in. jako wielkiego czciciela Maryi i obrońcę krzyża. Zmarłego przed pięciu laty biskupa wspomina ks. infułat Kazimierz Korszniewicz. Posłuchajmy.

Jestem kapłanem wyświęconym przez świątobliwego ks. bp. Ignacego Świrskiego i wychowankiem ks. bp. Wacława Skomoruchy, który był moim ojcem duchownym. Pod ich opieką spędziłem swoje pierwsze kapłańskie lata. Obaj cechowali się pasterską gorliwością i całkowitym oddaniem dla diecezjalnego Kościoła. Pamiętam moment odejścia bp. I. Świrskiego. Uroczystościom pogrzebowym przewodniczył sługa Boży kard. Stefan Wyszyński. Podczas homilii nazwał go „wielkim pasterzem, który wyszedł z wileńskiej ziemi”. Pamiętam, jak zapewniał nas o tym, że kolejny biskup także będzie dobrym pasterzem i prawdziwym ojcem siedleckiego Kościoła. Czekaliśmy na nominację. Po pewnym czasie okazało się, że nowym ordynariuszem zostanie ks. bp Jan Mazur. To właśnie w jego osobie przyszedł do nas zapowiadany pasterz i ojciec.

Będziesz wikariuszem generalnym!

Pojechałem na uroczyste powitanie, które odbyło się na granicy diecezji. Pracowałem wtedy w Kodeńcu, jednej z najbiedniejszych parafii naszej diecezji. Była zrujnowana zarówno gospodarczo, jak i duchowo. Pierwsze spotkanie z nowym biskupem wspominam bardzo miło. Pamiętam serdeczną i radosną atmosferę tamtych chwil. Nie zapomnę także niespodziewanej wizyty księdza biskupa. Przyjechał do Kodeńca niezapowiedzianie. ...

Agnieszka Wawryniuk

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł