Prawdy i fantazje o aniołach
W ujęciu biblijnym aniołowie są przede wszystkim wojskiem Boga, potężnymi wojownikami, nadprzyrodzonymi istotami, które często budzą grozę. I taki wizerunek jest również obecny w ikonografii. Z drugiej strony istnieje mnóstwo obrazów, na których aniołowie zostali przedstawieni jako postacie kobiece. Gdy patrzymy na dzieło Williama-Adolphe Bouguereau „Song of the Angels” nie mamy wątpliwości, że istoty ze skrzydłami, przygrywające na skrzypcach małemu Jezusowi, są rodzaju żeńskiego. Oczywiście nie ma ani żeńskich ani męskich aniołów, bo aniołowie nie posiadają biologicznej płci. Pismo Święte zawsze używa w stosunku do nich rodzaju męskiego, co jest konsekwencją uwarunkowań naszego języka i kultury, w jakiej powstawały księgi biblijne. Wydaje się, że forma rodzaju męskiego najlepiej opisuje istoty, które służą Bogu, pełniąc funkcję posłańców i wojowników, gdyż te dwa zajęcia w każdej niemal kulturze były wykonywane przez mężczyzn. Aniołowie stanowią niebiańskie wojsko, ale z drugiej strony to także nasi osobiści opiekunowie. Możemy ich sobie wyobrażać jako strażników z mieczami lub bodyguardów, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby wyobrażać ich sobie również na podobieństwo matki pochylającej się nad dzieckiem. W opiece aniołów-stróżów przejawia się przecież miłość samego Boga. Oni są tej miłości ukonkretnieniem. A miłość Boga ma także wymiar macierzyński. Papież Jan Paweł I w czasie przemówienia na Anioł Pański 10 września 1978 r. nie wahał się powiedzieć: „Bóg jest naszym Ojcem; więcej – jest dla nas także Matką”. Zresztą ten macierzyński wymiar miłości Boga znajdziemy już w Starym Testamencie (por. np. Iz 49,15; 66,13 czy Ps 131,2-3). Dlatego dopuszczałbym oba te aspekty w kreowanych przez wyobraźnię przedstawieniach aniołów. Widzenie w nich tylko budzących grozę wojowników, jak i tylko opiekuńczych łagodnych duchów, jest redukowaniem ich wielowymiarowej rzeczywistości. ...
Jolanta Krasnowska