Opinie
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Cisza pod sercem

To, co medycyna nazywa poronieniem, porodem przedwczesnym albo też niepowodzeniem położniczym, dla większości rodziców jest śmiercią dziecka, na które czekali. Mimo wielu apeli i różnych akcji wciąż brakuje dla tej śmierci zrozumienia i szacunku.

Hania skończyła właśnie cztery tygodnie. Jej mama, Ewa, promienieje szczęściem, ale w głębi serca zawsze będzie nosić żal po stracie trójki nienarodzonych dzieci. – Za każdym razem czułam, jakbym traciła część siebie. Wszystkie ciąże poroniłam w pierwszym trymestrze. Jednak bez znaczenia pozostaje, czy stało się to w ósmym, czy 38 tygodniu. Jest równie trudno, a scenariusz czarnych wydarzeń niczym stara i niezbyt miła dla ucha płyta odtwarzany jest wielokrotnie w przyszłości. Przy różnych okazjach. Gdy planuje się kolejne dziecko, gdy przechodzi się obok placu zabaw, szkoły – mówi Ewa, dodając, iż choć oficjalnie Dzień Dziecka Utraconego przypada 15 października, to dla tysięcy osób na całym świecie jego cień pada niemal na każdy poranek. A pytania „jak on/ona by teraz wyglądał/a” prześladuje już zawsze.

Nie, życie nie idzie dalej

Idea Dnia Dziecka Utraconego oraz przeżywania października jako miesiąca pamięci dzieci zmarłych narodziła się w Stanach Zjednoczonych. Robyn Bear, doświadczywszy sześć razy tragedii poronienia (jedno z jej dzieci zmarło właśnie 15 października), doszła do wniosku, że zarówno rodzice, jak i rodzeństwo, dziadkowie czy dalsza rodzina, potrzebują dnia, który będzie poświęcony pamięci zmarłych dzieci. ...

Jolanta Krasnowska

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł