Człowiek ma prawo do istnienia
Marsz rozpoczął się Mszą św. koncelebrowaną w kościele pw. Matki Boskiej Częstochowskiej pod przewodnictwem proboszcza parafii ks. kan. Stanisława Małka.
W homilii ks. Jacek Sawczak z parafii bł. Jana Pawła II w Sulbinach mówił o dzieciach nienarodzonych i sprawiedliwości. – Jeżeli mówimy o prawie do tego, kto może rodzić, a kto nie powinien, komu się należy prawo aborcji, a komu nie, musimy sięgnąć do definicji sprawiedliwości. Mówi ona, że sprawiedliwość jest wtedy, gdy najbardziej pomaga się temu, kto najmniej może, a nie się go zabija, czy jak to niektórzy określają, usuwa – dowodził kapłan. Duszpasterz artykułował, że wielu z tych, którzy się nie narodzili, bo ktoś przerwał życie, i tych, którzy się nie narodzą, patrzy na nas. – Patrzą, jak na jedynych, którzy mają odwagę, czas, rozumienie, którzy, kiedy trzeba, podniosą głos, wyjdą na ulice – dodał.
W marszu wzięli udział zarówno młodzi, jak i starsi, samotni i z rodzinami, by z różańcem w dłoniach i modlitwą na ustach głośno zamanifestować swoje poparcie dla życia i sprzeciwić się aborcji i eutanazji.
Jesteśmy za życiem
Mężczyzna w średnim wieku z biało-niebieską flagą w dłoni przyznał, że bierze udział w marszu, by pokazać, jak wiele osób jest za życiem. – Nie podoba mi się lansowana w mediach cywilizacja śmierci, gdzie nie ma szacunku dla życia, a jest jedynie dla związków tzw. partnerskich. A ja jestem za życiem. Chciałem w tym marszu odmówić różaniec w intencji życia nienarodzonych – powiedział uczestnik marszu. – Modlitwa w obronie życia to coś bardzo ważnego. Przede wszystkim chodzi o to, żeby dzieci poczęte nie ginęły przez własnych rodziców, przez lekarzy. Chcę swoją modlitwą i trudem tego marszu pomóc w duchowy sposób ratować życia dzieci poczętych – dodała młoda kobieta.
Pan Marek wziął udział w marszu z całą rodziną, ponieważ ma poczucie, że należy dawać ostentacyjnie świadectwo swoich poglądów, systemu wartości, pokazać, że życie jest darem najważniejszym dla człowieka. – Mamy roczne dziecko. Wiemy, ile trudu kosztowało nas dziewięć miesięcy oczekiwania. Jakim przeżyciem był pierwszy rok życia Marysi. Dlatego wiem, że ochrona życia od poczęcia jest bardzo ważna – stwierdził ojciec dwójki dzieci.
Zdaniem organizatora
Celem marszu była manifestacja wszystkich ludzi wierzących, opowiadających się za życiem. – Chcieliśmy publicznie oddać swój głos i niejako poprzez ten marsz, poprzez zamanifestowanie naszej obecności opowiedzieć się za prawem człowieka do istnienia, do życia od chwili poczęcia co naturalnej śmierci. Myślę, że cel został osiągnięty, bo sporo ludzi przyłączyło się do marszu, a przecież byli też ci, którzy nas widzieli, słyszeli w swoich domach. Mam nadzieję, że to wydarzenie nie pozostanie bez echa w sercach ludzkich – podsumował ks. Andrzej Lemieszek, proboszcz parafii bł. Jana Pawła II w Sulbinach.
Waldemar Jaroń