Pojedziemy na łów!
Moi rozmówcy mają świadomość, że przez niektórych ludzi odbierani są bardzo negatywnie. – Często jesteśmy postrzegani wyłącznie jako ci, którzy zabijają zwierzęta. Dziś mamy do czynienia wręcz z nagonką rozpętaną przez niektóre media i tzw. pseudoekologów. Tymczasem łowiectwo jest częścią polskiej kultury. To bardzo stara tradycja. Ten, kto ją neguje, uderza w nasze narodowe dziedzictwo. Osobiście nie upatruję w łowiectwie niczego złego – twierdzi ks. Tomasz Duszkiewicz, duszpasterz myśliwych z diecezji drohiczyńskiej.
Śmiało można powiedzieć, że łowiectwo jest stare jak świat. Z biegiem lat zmieniało jedynie swoją rolę. – Ludzie pierwotni polowali po to, by pozyskać pożywienie. Król i rycerstwo wyjeżdżali na łowy, aby zapewnić zapasy swojej armii. Dla szlachty i magnaterii polowania były jednym ze sposobów spędzania wolnego czasu – mówi Edward Kopron, łowczy z Koła Łowieckiego nr 17 „Słonka” z Międzyrzeca Podlaskiego. – Wiele zwyczajów i tradycji myśliwskich, które ukształtowały się w tamtym czasie, przetrwało do dziś. Wśród nich mogę wymienić chociażby naszą gwarę i sygnały. Dziś łowiectwo traktowane jest jako hobby. Niektórzy twierdzą, że to rodzaj sportu. Osobiście uważam, że dzięki polowaniom zastępujemy naturalnych drapieżników. Łowiectwo to moja pasja! Cieszę się, że w ten sposób mogę kultywować tradycje przodków – nie ukrywa.
Jesteśmy dzierżawcami świata
Ks. T. ...
Agnieszka Wawryniuk