Apel o rozwagę
Głównymi inicjatorami obchodów w Polsce są organizacja MIVA POLSKA oraz Krajowe Duszpasterstwo Kierowców. – Chcemy, by każdego roku owe obchody odbywały się w innym miejscu. Z naszym przesłaniem pragniemy dotrzeć do jak największej liczby parafii. Dziś wspominamy zmarłych i zwracamy się z apelem do żywych. Apelujemy, by troszczyli się o bezpieczeństwo na drodze, aby przestrzegali przepisów i nie narażali życia swojego i bliźnich – mówi ks. Jerzy Kraśnicki, dyrektor MIVA POLSKA i zastępca krajowego duszpasterza kierowców.
Zmniejszyć ryzyko
MIVA POLSKA jest organizacją, która pomaga w zdobywaniu i zakupie środków transportu dla polskich misjonarzy. Dodatkowo włącza się w działania na rzecz bezpieczeństwa na drodze. Przedstawiciele organizacji przywieźli do parafii Chrystusa Miłosiernego kolorowe odblaski. – Mają one zmniejszyć ryzyko nieszczęścia na drodze. Dzięki nim jesteśmy widoczni dla kierowców – przekonywał ks. J. Kraśnicki. Zachęcał do zabrania ze sobą błyszczącego znaczka. Wszystkie ofiary, składane w zamian za odblaski, będą przeznaczone na realizację listopadowej akcji „Ratujemy Życie – misyjny ambulans”. Pojazd służący do transportu chorych i rannych trafi tym razem do centrum zdrowia prowadzonego przez Siostry Kanoniczki Ducha Św. w Buraniro w Burundi.
Podczas Mszy św. celebrowanej przez dyrektora MIVA POLSKA przy ołtarzu płonęła dodatkowa świeca. Miała ona przypominać o tych, którzy zginęli na drogach.
Smutne statystyki
– Krzyże postawione w miejscu wypadków przypominają o kruchości życia. Dziś, na nieszczęście, oswoiliśmy się chyba zbyt mocno z takimi tragediami. Ciągle słyszymy o rozbitych pojazdach, zakrwawionych i zmasakrowanych ciałach, o rannych, o płaczu i szlochaniu bliskich. To wszystko brzmi jak opis z pola bitwy. W ubiegłym roku na naszych drogach zginęło 3,5 tys. osób. To tak, jakby zniknęło małe miasteczko. W wyniku wypadków giną najczęściej ludzie młodzi – do 40 roku życia. To bardzo smutne i tragiczne – podkreślał ks. J. Kraśnicki. Dodał, że za policyjnymi statystykami kryją się odrębne historie ludzi, którzy nagle i niespodziewanie zakończyli swoje życie. Przypomniał, że każde życie jest cenne w oczach Boga, ponieważ Chrystus umarł za każdego z nas. Po Mszy św. z apelem do pieszych zwrócił się aspirant Mariusz Cieślak z Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Lublinie.
Na czas obchodów w kościele Chrystusa Miłosiernego zagościła wystawa fotograficzna „Z Ewangelią w drogę na krańce świata”. Na zdjęciach można było zobaczyć misjonarzy oraz pojazdy, które otrzymali dzięki organizacji. MIVA pomaga m.in. w zakupie samochodów, motorów, łodzi i rowerów. Tylko w ubiegłym roku zakupiła 40 aut i 13 innych pojazdów. Najwięcej takiej pomocy płynie do misjonarzy posługujących w Afryce i Ameryce Południowej.
Apeli o noszenie elementów odblaskowych nigdy nie ma za wiele. Dostrzegamy, że świadomość społeczeństwa w tym zakresie zaczyna rosnąć. Pamiętajmy, że piesi muszą zatroszczyć się o swoje bezpieczeństwo sami. Nie mogą i nie powinni liczyć na innych. Kiedy poruszamy się pieszo pamiętajmy o założeniu jasnego stroju, o odblasku, kamizelce. Nie zapominajmy, że w miejscach, w których nie ma chodników, należy iść lewą stroną drogi. Kierujący i pieszy powinni się wzajemnie widzieć. Podchodząc do przejścia dla pieszych, najpierw się rozejrzyjmy. Za miejsca najbardziej niebezpieczne dla niezmotoryzowanych uczestników ruchu uważam małe miejscowości, przez które przebiegają krajowe i wojewódzkie trasy, gdzie mamy do czynienia z dużym ruchem tranzytowym, gdzie nie ma wyznaczonych pasów ruchu dla pieszych. To przykre, że na drodze ciągle wykazujemy się bezmyślnością, jesteśmy pozbawieni wyobraźni, nie szanujemy własnego i cudzego życia. Plagą jest także alkohol. W ubiegłym roku na terenie województwa lubelskiego zatrzymaliśmy 12 tys. nietrzeźwych kierowców. Pamiętajmy, że konsekwencją nieprzestrzegania zasad ruchu drogowego nie są mandaty i punkty karne, ale dosyć często – ludzkie życie.
MOIM ZDANIEM
Mariusz Cieślak – Wydział Ruchu Drogowego KWP w Lublinie
AWAW