Duch Święty działa niestrudzenie
Które z wydarzeń 2013 r. w Kościele uznałby Ojciec za najważniejsze?
Oczywiście to, co wydarzyło się 11 lutego, czyli ustąpienie Ojca Świętego Benedykta XVI z posługi Piotrowej. Rezygnacja dokonana w posłuszeństwie wiary i decyzja, by jako mnich modlić się za Kościół, są godne podziwu. Konsekwencją było konklawe i wybór następcy. Po raz kolejny okazało się, że myślenie wyłącznie w kategoriach tego świata jest bardzo ograniczone, a analizy i spekulacje watykanistów nie mają odniesienia do działania Ducha Świętego, który wybiera inaczej niż ludzie. Wszystko działo się w Roku Wiary i na te wydarzenia, czyli zarówno rezygnację Benedykta XVI, jak i wybór jego następcy – papieża Franciszka, trzeba patrzeć z perspektywy wiary.
Ustąpienie Benedykta XVI to sytuacja bezprecedensowa w historii współczesnego Kościoła i świata. Wielu ludzi przyjęło rezygnację Ojca Świętego z mieszanymi uczuciami, wśród których nie zabrakło i krytyki.
Może dlatego, że nie potrafimy do końca zrozumieć, co się działo i dzieje w sercu Benedykta XVI, bez wątpienia wielkiego papieża. Ból, jaki wywołało jego odejście, był spowodowany z pewnością tym, że papież obdarował Kościół pięknym, głębokim nauczaniem, do którego zresztą odwołuje się jego następca choćby w adhortacji „Evangelii gaudium”. Ludzkie emocje pokazują, że mamy świadomość, iż to, co zostawił nam Benedykt XVI, stanowi wielki dar i bogactwo Kościoła. To trochę tak jak z odejściem człowieka, którego kochamy. ...
Jolanta Krasnowska