Sport
Poskładali klocki

Poskładali klocki

Nasza współpraca układa się bardzo dobrze. Pozytywna atmosfera panuje nie tylko wokół zespołu, ale i klubu. To wszystko ma wpływ na nasze dobre wyniki. Mam nadzieję, że tę passę będziemy kontynuować na wiosnę.

Niedawno rozpoczęła się przerwa między rozgrywkami. Kiedy skończyliście treningi? 

W czwartek, 12 grudnia, odbył się nasz ostatni trening. Teraz mamy ok. trzy tygodnie przerwy na zasłużony odpoczynek. 

Orlęta sprawiły miłą niespodziankę, zajmując po rundzie jesiennej trzecie miejsce w III lidze lubelsko-podkarpackiej ze stratą tylko dwóch punktów do lidera rozgrywek. Są powody do zadowolenia.

 To prawda, gdyż ta runda była dla nas bardzo dobra. Przez okres przygotowawczy na pewno nie spoczniemy na laurach. Na wiosnę będziemy grać równie dobrze, co już teraz mogę obiecać. 

Jak udało się osiągnąć tak dobre wyniki? 

Obejmując w maju drużynę, znajdowała się ona w trudnej sytuacji. Jednak wiedziałem, że w piłkarzach Orląt jest ogromny potencjał, m.in. dlatego zdecydowałem się na prowadzenie drużyny także w tym sezonie. Nasza współpraca układa się bardzo dobrze. Pozytywna atmosfera panuje nie tylko wokół zespołu, ale i klubu. To wszystko ma wpływ na nasze dobre wyniki. Mam nadzieję, że tę passę będziemy kontynuować na wiosnę. 

Jakie elementy piłkarskie przyczyniły się do wyniku Orląt w minionej rundzie? 

Mamy dobrych zawodników. Wystarczy spojrzeć na predyspozycje Konrada Króla, Piotra Zmorzyńskiego czy Wojtka Hołoweńki, którzy mają szansę zaistnieć w profesjonalnej piłce. Mimo młodego wieku to znaczące postacie III ligi. Są też doświadczeni gracze, tacy jak Krzysiek Stężała, Paweł Pliszka czy Rafał Borysiuk. Myślę, że ta mieszanka rutyny z młodością zdecydowały o sile zespołu. Pomimo kontuzji i kartek piłkarze rezerwowi nie osłabiali gry, lecz byli równorzędnymi partnerami dla pozostałych zawodników, którzy grali częściej. To wszystko miało wpływ na jesienny wynik. Jak wcześniej powiedziałem, pomogło nam wzajemne zrozumienie i dobra atmosfera w szatni, które przyczyniają się do osiągania pozytywnych rezultatów. Zawodnicy wiedzieli, co mają robić na boisku. Wydaje mi się, że duża liczba zdobytych na wyjeździe punktów świadczy o tym, że nie jesteśmy wyłącznie drużyną własnego boiska. Trzeba jednak pamiętać, że wiosna jest zawsze trudniejsza, ale wierzę, że dla nas nie będzie. 

Personalnie zespół wygląda nieźle. Nie musiał Pan narzekać na braki kadrowe? 

Ktoś mógłby nam zarzucić, że brakowało nam typowego snajpera, który strzeli osiem – dziewięć bramek w rundzie. Co do formacji ofensywnej mam zastrzeżenia, ale nie jest to większy problem. Jesteśmy silną drużynę, w której nawet obrońca jest w stanie zdobyć bramkę ze stałego fragmentu. Są też pomocnicy, jak np. Zmorzyński, Król czy Rafał Borysiuk. Oni także potrafią zdobywać gole. Zmartwiło mnie ostatnio zakończenie kariery przez Stężałę i właśnie na pozycję bramkarza będziemy szukać wzmocnień. Zdajemy sobie sprawę z tego, że ciężko będzie znaleźć następcę Krzyśka, lecz trzeba było się z tą decyzją liczyć wcześniej czy później. Jakoś sobie poradzimy. 

Krzysztof Stężała definitywnie kończy sportową karierę? 

Tak. Nosił się z tym zamiarem już w lipcu, ale wówczas udało się go przekonać, by jeszcze poczekał. Krzysztof nie chciał, że tak się wyrażę, odchodzić z tonącego okrętu. Teraz, kiedy mamy dość pokaźną liczbę punktów i jesteśmy pewni utrzymania się w lidze, może spokojnie nas opuścić. Szkoda. Jednak jako trener i człowiek rozumiem, że nie może pogodzić pracy zawodowej i obowiązków sportowca. Do tego dochodzą problemy ze zdrowiem. Musimy na jego miejsce znaleźć dobrego następcę. 

Czy Krzysztof myśli o pracy szkoleniowej, np. w Orlętach jako trener bramkarzy? 

Nie rozmawialiśmy z nim na ten temat, gdyż minął zbyt krótki czasu od momentu ogłoszenia przez niego decyzji o zakończeniu kariery. Na razie chcemy mu podziękować przed pierwszym meczem wiosennym za tych kilka wspólnych lat w Radzyniu. Nie będzie przesadą, jeśli powiem, że grą w ostatnich sezonach Krzysztof zasłużył sobie na tytuł ikony naszego klubu. 

Krzysztof Stężała kończy karierę. Czy to jedyny zawodnik, który pożegna się z Orlętami? Czy poza bramkarzem planujecie pozyskanie zimą nowych piłkarzy? 

W trakcie rundy, a dokładnie po dziesiątej kolejce, ze względów pozasportowych opuścił nas Przemek Grajek. Rozumiem jego decyzję, bo – jak wiadomo -w III lidze nie żyje się tylko z piłki. Te dwa odejścia na pewno będą miały znaczenie. Jednak jesteśmy w trakcie rozmów z bramkarzem. Mam nadzieję, że w ciągu kilku dni wszystko będzie jasne. Rozmawialiśmy też z zawodnikiem ofensywnym, a dokładniej z napastnikiem, który też zaakceptował nasze warunki, więc do załatwienia pozostały tylko kwestie formalne między klubami. 

Nazwisk zapewne Pan nie poda, ale chciałbym zapytać o poziom, jaki prezentują nowi zawodnicy i w jakiej lidze grają? 

Zarówno bramkarz, jak i napastnik grają w naszej III lidze. Myślę że większość kibiców naszego klubu wie, jakie to nazwiska. Nie mogę jednak nic więcej powiedzieć, gdyż sprawy nie są jeszcze dopięte na ostatni guzik. 

Wybiegając w przyszłość i patrząc na pozycję w tabeli, ciśnie się na usta stwierdzenie: walczymy o awans, o pierwsze miejsce i potem udział w barażach o II ligę. 

Z tym pytaniem już zmagaliśmy się wielokrotnie – mówią o tym dziennikarze, kibice, a także niektórzy zawodnicy. Nie mamy jakichś wielkich apetytów na awans, stąpamy twardo po ziemi. Wiemy, że wiosną już dwie porażki mogą sprowadzić nas na ziemię. Nie mamy ambicji drugoligowych, chcemy przede wszystkim wygrać jak najwięcej meczów. Co potem? Zobaczymy. Nikt u nas nie myśli o II lidze, liczy się jak najwyższa pozycja w III lidze. A jeśli okaże się, iż to miejsce na podium, wszyscy będą zadowoleni. 

Orlęta po okresie pomyślności miały problemy organizacyjno-finansowe. Jak dzisiaj wygląda sytuacja w klubie? 

Wszyscy pamiętamy ten ciężki okres. Nie jesteśmy – jak większość klubów w lidze – potentatami finansowymi i wiadomo, że pieniędzy na pewne rzeczy brakuje. Niemniej jednak, nasz zarząd robi w tej kwestii wszystko, co może. Nie obiecujemy dużych zarobków, mówimy zawodnikom, na czym stoimy. Muszę powiedzieć, że mijający rok, jeśli chodzi o stypendia dla piłkarzy i premie, zamknęliśmy praktycznie na zero. To dobry wynik, za co należy pochwalić naszych działaczy. Udało im się tak poukładać sprawy finansowe tak, że na warunki trzecioligowe jesteśmy wiarygodni, co z kolei ma przełożenie na nasze wyniki. Oby tak dalej. 

Kiedy wracacie do treningów? 

Przygotowania do rundy wiosennej rozpoczynamy 13 stycznia. Naszym pierwszym sparingpartnerem będzie Pogoń Siedlce. 

Dziękuję serdecznie.

Andrzej Materski