Historia
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Niewygodny bohater

W 1939 r. uczestniczył w obronie Helu. Do 1945 r. był więźniem niemieckich oflagów. Po wojnie tworzył zręby odradzającej się floty. W 1951 r. został aresztowany i oskarżony o spisek przeciwko władzy ludowej.

Robert Kasperski urodził się 7 czerwca 1907 r. w Wygrance koło Żelechowa. Był synem Stanisława, średniozamożnego rolnika i Marcjanny. Miał pięciu braci i trzy siostry. Do szkoły uczęszczał początkowo w Żelechowie. W wieku 16 lat wyjechał do Sarn na Wołyniu, gdzie dzięki udzielanym korepetycjom ukończył w 1926 r. ośmioklasowe gimnazjum i uzyskał świadectwo maturalne.

Realizacja marzeń

W tym samym roku przyjęty został do Oficerskiej Szkoły Marynarki Wojennej w Toruniu, którą ukończył w 1929 r. w stopniu podporucznika. Po promocji oficerskiej skierowano go do Gdyni na ORP „Bałtyk” celem odbycia kilkumiesięcznego kursu aplikacyjnego. Od jesieni 1930 r. był kolejno oficerem okrętowym na ORP „Generał Sosnkowski”, adiutantem dowódcy ORP „Bałtyk” i zarazem komendanta Szkoły Specjalistów Morskich, zastępcą dowódcy ORP „Ślązak”, oficerem kursowym Szkoły Podchorążych Marynarki Wojennej i oficerem flagowym Dywizjonu Kontrtorpedowców. W 1932 r. otrzymał awans na stopień porucznika.

Doświadczenie zdobyte na różnych stanowiskach ułatwiło por. mar. Robertowi Kasperskiemu wybór specjalizacji. W 1934 r. skierowano go na kurs oficerów broni podwodnej. Po jego ukończeniu objął stanowisko oficera broni podwodnej na niszczycielu ORP „Wicher”, a następnie na okręcie podwodnym ORP „Ryś”.

W 1936 r. Kasperski wrócił do SPMW, gdzie był wykładowcą i oficerem kursowym. Cieszył się tam doskonałą opinią. Do jego wychowanków należało wielu oficerów, którzy w latach wojny i po jej zakończeniu zapisali piękną kartę w tradycji marynarki wojennej.

Obrońca Helu

W 1937 r. Kasperski został awansowany na stopień kapitana. W tym samym roku ożenił się z Janiną z Boczkowskich. 31 sierpnia 1939 r. objął dowództwo na trałowcu ORP „Żuraw”, wchodzącym w skład Dywizjonu Minowców. W pierwszych dniach września okręt dowodzony przez kpt. mar. Kasperskiego dzielnie odpierał ataki nieprzyjaciela.

W wyniku bombardowań ORP „Żuraw” stał się niezdolny do dalszej walki. W związku z tym w połowie września Kasperski zgłosił swoją gotowość do udziału w walkach na lądzie. Objął dowództwo odcinka obrony Chałupy-Kuźnica. Podczas działań wykazał się odwagą, energią i determinacją, zaskarbiając sobie podziw i powszechny szacunek wśród podległych mu oddziałów.

Po kapitulacji Helu Kasperski został wzięty do niewoli. Przez kolejne lata przebywał w niemieckich obozach jenieckich: Nienburg, Spittal i Woldenberg. Obozowe warunki znosił z godnością. Jego niezłomna wiara w ostateczne zwycięstwo podnosiła na duchu innych oficerów. 30 stycznia 1945 r., w wyniku ofensywy radzieckiej, Kasperski odzyskał wolność i natychmiast wrócił do kraju.

Wzorowy oficer

Po wojnie, jako jeden z pierwszych, stanął w szeregach odradzającej się marynarki. Z wielkim zaangażowaniem włączył się w odbudowę floty. Jego wiedza, doświadczenie, pracowitość i ofiarność były wysoko cenione przez dowództwo, które powierzało mu coraz bardziej odpowiedzialne funkcje. Kasperski był kolejno dowódcą 2 Batalionu Rekruckiego i zastępcą komendanta Szkoły Specjalistów Morskich.

W listopadzie 1945 r. otrzymał awans na stopień komandora podporucznika. W opinii wystawionej przez komendanta SSM kmdr. por. Zdzisława Boczkowskiego, dołączonej do wniosku awansowego, czytamy o Kasperskim m.in.: „Wybitnie inteligentny. Nadzwyczaj pracowity, systematyczny, sumienny. Wybitny organizator. Posiada wielką ambicję pracy, w której osiągnął bardzo wielkie rezultaty. Pracuje ponad normę. Wysoce zdyscyplinowany oficer”. Dowódca Pułku Szkolnego Marynarki Wojennej kmdr por. Karol Kopiec do tej opinii dodał: „kpt. Kasperski jest wzorem oficera pod każdym względem. Jest najlepszym ze wszystkich dotychczas zmobilizowanych. Nadaje się do każdej pracy, tak w linii, jak w sztabie i w szkolnictwie”.

W kwietniu 1946 r. kmdr ppor. Kasperski został komendantem SSM. W marcu 1947 r. przeniesiono go do Sztabu Głównego Marynarki Wojennej. Pełniąc funkcję szefa oddziału wyszkolenia, awansował w lipcu 1947 r. na stopień komandora porucznika. W lutym 1949 r. powierzono mu dowództwo Szczecińskiego Obszaru Nadmorskiego. Osiem miesięcy później mianowano go szefem Sztabu Dowództwa Floty.

Wrogi element

W tym czasie coraz silniej ugruntowywał się w kraju system totalitarny. W wojsku rozpoczął się proces brutalnej czystki i ideologizacji. Zgodnie z przyjętą polityką kadrową, oficerowie wywodzący się z okresu II Rzeczypospolitej zaliczeni zostali do obcych klasowo lub wręcz wrogów nowego ustroju. Niekorzystna atmosfera zaczęła też narastać wokół osoby kmdr. por. Kasperskiego. Od 1949 r. w formułowanych o nim opiniach służbowych pojawiały się charakterystyczne akcenty. Wskazywano, że „posiada niewątpliwie największy autorytet wśród oficerów negatywnie i wrogo nastawionych do obecnej rzeczywistości”. Określano go mianem klerykała, podkreślając, że ma głęboką wiedzę z filozofii idealistycznej i nie ukrywa swoich religijnych przekonań. Zwracano także uwagę na stanowczość, z jaką broni swojego światopoglądu.

Perfidnie preparowana przez kolejne lata charakterystyka Kasperskiego przekreśliła z czasem jego wcześniejsze zasługi i doprowadziła do jego eliminacji ze służby. Na podstawie wyssanych z palca oskarżeń przygotowano wniosek o zwolnienie Kasperskiego do rezerwy. We wniosku napisano: „Zdecydowanie wrogi stosunek do Związku Radzieckiego i Polski Ludowej. Były dwójkarz”.

Fałszywe zarzuty

W pierwszych dniach lutego 1951 r. przebywającego z żoną w sanatorium w Kudowie Kasperskiego telegraficznie wezwano do Gdyni, rzekomo w pilnej sprawie służbowej. Po wyjściu z pociągu w Gdańsku, w nocy z 5 na 6 lutego, Kasperski został aresztowany przez oficerów Okręgowego Zarządu Informacji. Postawiono mu zarzut przynależności do wymyślonej przez organa informacji wojskowej organizacji szpiegowsko-dywersyjnej. Oprócz niego w latach 1950-1951 pod tym samym zarzutem aresztowano sześciu innych oficerów: kmdr. por. Zbigniewa Przybyszewskiego, kmdr. Stanisława Mieszkowskiego, kmdr. ppor. Wacława Krzywca, kmdr. Jerzego Staniewicza, kmdr. por. Kazimierza Kraszewskiego i kmdr. Mariana Wojcieszka. Miała to być tzw. grupa siedmiu komandorów, na czele której rzekomo stał kmdr Mieszkowski.

Przez wiele miesięcy trwało nieludzkie śledztwo. Kasperski był więziony w podziemiach budynku Głównego Zarządu Informacji w Warszawie. Poddawano go torturom fizycznym i psychicznym. Podczas przesłuchań obwieszano go powycinanymi z gazet niemieckimi swastykami. Brutalnymi metodami próbowano złamać jego opór. Kasperski był jednak człowiekiem twardym, o wyjątkowej odporności psychicznej. W ciągu trwającego 17 miesięcy śledztwa nie potwierdził stawianych mu zarzutów i nie obciążył zeznaniami żadnego z aresztowanych kolegów.

Sfingowany proces

Rozprawa dotycząca „spisku komandorów” toczyła się przed Najwyższym Sądem Wojskowym. Wyrok zapadł 21 lipca 1952 r. Kasperskiego, Mieszkowskiego, Przybyszewskiego, Staniewicza i Wojcieszka sąd skazał na karę śmierci. Kraszewskiego i Krzywca – na dożywotne więzienie. W odniesieniu do Kasperskiego sąd orzekł m.in., że „od początku 1946 r. do lutego 1951 r. na terenie Polski usiłował przemocą usunąć ustanowione organa władzy zwierzchniej Narodu i obalić ustrój Państwa Polskiego przez to, że był jednym z organizatorów dywersyjno-szpiegowskiej organizacji na terenie Marynarki Wojennej i wchodził w skład jej kierownictwa, werbował nowych członków do tej organizacji i brał czynny udział w organizowaniu nowych komórek dywersyjno-szpiegowskich”.

Mieszkowski, Przybyszewski i Staniewicz zostali rozstrzelani 16 grudnia 1952 r. Wobec Kasperskiego i Wojcieszka, którzy podczas procesu zdecydowanie zaprzeczyli wiarygodności oskarżeń, Bolesław Bierut zastosował prawo łaski, zamieniając karę śmierci na karę dożywotniego więzienia.

„Brak dowodów winy”

Przez kolejne lata kmdr por. Kasperski przebywał w więzieniu we Wronkach. Dopiero na fali „odwilży” zapoczątkowanej XX Zjazdem KPZR, Najwyższy Sąd Wojskowy ponownie rozpatrzył sprawę i 24 kwietnia 1956 r. stwierdził niewinność wszystkich oskarżonych komandorów, uchylając wyroki skazujące.

Po opuszczeniu więzienia Kasperski był ruiną człowieka. Stwierdzono u niego objawy ciężkiej psychonerwicy i wyczerpania nerwowego bardzo silnego stopnia, zwyrodnienie mięśnia sercowego, chorobę wrzodową dwunastnicy, reumatoidalne zapalenie stawów i chorobę nadciśnieniową. Do służby w marynarce już nie wrócił. Po długich staraniach otrzymał pracę w Centralnym Biurze Konstrukcji Okrętowych w Gdańsku. Niestety jesienią 1956 r. doznał poważnego uszczerbku na zdrowiu. W czasie jazdy tramwajem uległ tragicznemu wypadkowi, tracąc prawą nogę. Po wyjściu ze szpitala, mimo kalectwa, wrócił do pracy. W 1971 r. został zatrudniony w Zjednoczeniu Przemysłu Okrętowego. Specjalizował się w urządzeniach pokładowych, ratunkowych i nawigacyjnych. Opinie służbowe o Kasperskim z tego okresu brzmiały zgodnie: „świetny organizator, wzór dokładności, sumienności i pracowitości”. W uznaniu zasług uhonorowano go niebawem Złotym Krzyżem Zasługi i Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

W 1972 r. Kasperski przeszedł na emeryturę. Zmarł w szpitalu 23 stycznia 1974 r.

Michał Sztelmach