Kościół
Źródło: XHD
Źródło: XHD

90 lat w Polsce

Na początku XX stulecia, gdy Europa była pełna napięć i konfliktów, które doprowadziły do I wojny światowej, w północnych Włoszech działał wielki charyzmatyk ks. Alojzy Orione. Powołał do życia kilka zgromadzeń zakonnych, które od jego imienia nazywane są „oriońskimi” - wśród nich Zgromadzenie Sióstr Małych Misjonarek Miłosierdzia, założone w 1915 r.

W 1924 r. do zgromadzenia wstąpiły pierwsze kandydatki w Polsce, dlatego ss. orionistki uznają 2014 r. za „rok orioński”, obchodząc 90 rocznicę swojej obecności w naszej ojczyźnie. To dobra okazja, aby sięgnąć do źródeł. Zapraszam więc w kolejną podróż do Italii.

W połowie drogi między Genuą a Mediolanem, w prowincji Alessandria obejmującej zachodnią część doliny Padu, leżą dwa piemonckie miasteczka: Pontecurone i Tortona. To pogranicze włoskich regionów Piemontu i Lombardii zrodziło wielu świętych. W I w. po Chrystusie żył tu i działał św. Marcjan z Tortony, pierwszy biskup Piemontu, ceniony w tradycji chrześcijańskiej jako uczeń św. Barnaby apostoła i przez krótki czas towarzysz podróży św. Pawła. Tutaj również, na przełomie XIX i XX w., przyszedł na świat niezwykły człowiek św. Luigi Orione, którego w języku polskim jedni nazywają Alojzym, a inni Ludwikiem. Warto przybliżyć jego drogę życiową.

Szukając swego miejsca

Uboga rodzina Orione mieszkała w Pontecurone. Ojciec Wiktor ciężko pracował, tłukąc młotem kamienie i układając uliczny bruk. Matka Karolina wyjeżdżała do podmiejskich gospodarstw rolnych, zatrudniając się przy zbiorze winogron i oliwek. 23 czerwca 1872 r. przyszedł na świat ich syn, któremu następnego dnia po urodzeniu na chrzcie św. dali imię Alojzy Jan. Chłopak szybko rósł, a gdy miał siedem lat, rozpoczął naukę w szkole. Przerwał edukację, by pomóc w utrzymaniu rodziny. Pobożna atmosfera w rodzinie sprawiła, że w sercu młodego człowieka kształtowała się tęsknota za służbą w Kościele. Mając ok. 14 lat, wpadł na pomysł, aby pojechać do leżącego w sąsiadującej z Piemontem Lombardii miasteczka Voghera i zapukać do furty klasztornej oo. franciszkanów. ...

ks. Henryk Drozd

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł