Wykorzystać szansę
Jeżeli nie teraz, to kiedy? Pytanie to samo się ciśnie na usta, kiedy rozpatrujemy szanse awansu piłkarzy Pogoni Siedlce do I ligi. Klub z Siedlec po rundzie jesiennej i jednej kolejce rozegranej awansem jest na czele II ligi wschodniej i ma cztery punkty przewagi nad drugą w tabeli - Stalą Mielec i trzecią - Siarką Tarnobrzeg.
Pozycja wyjściowa Pogoni przed rundą rewanżową jest zatem bardzo dobra i zespół stoi przed historyczną szansą uzyskania awansu na zaplecze Ekstraklasy. Z tego względu zbliżająca się runda wiosenna jest bez wątpienia najważniejszą w powojennej historii piłki nożnej w Siedlcach i regionie. Ewentualne występy Pogoni w I lidze przyniosłyby bowiem różne korzyści sportowe, szkoleniowe, ale także promocyjne. Przed piłkarzami Pogoni stoi więc duża szansa, a jednocześnie odpowiedzialne i trudne do zrealizowania zadanie. Zagłębiając się w historię i przyszłość piłki nożnej w regionie i kraju, jak również możliwości klubu i całej społeczności miasta, można dojść do wniosku, że podobna do zaistniałej obecnie szansy na awans może się długo nie powtórzyć, tym bardziej więc trzeba ją wykorzystać.
Będzie walka
O I lidze myślą nie tylko w Siedlcach. Chrapkę na zajęcia pierwszego lub drugiego miejsca premiowanego awansem ma przede wszystkim Stal Mielec, Siarka Tarnobrzeg i Wigry Suwałki. O awansie myślą też w Zniczu Pruszków. W rywalizację zapewne wmiesza się również Stal Stalowa Wola, a zbrojenia Limanovii Limanowa także o czymś świadczą. Zespoły walczące o awans do I ligi muszą jednak pamiętać, że nie mają zagwarantowanego miejsca w nowej II lidze, w której znajdą się drużyny z lokat od trzeciej do ósmej obecnej II ligi. Nikt nie chce być poza tą grupą zespołów, a wszystkie myślą o utrzymaniu się w II lidze, w tym nawet zajmująca ostatnie miejsce Concordia Elbląg. Zapowiada się zatem walka na całego, a przed nami niebywałe emocje. Miejmy nadzieję, że ze szczęśliwym końcem dla Pogoni Siedlce.
Liczy się tylko awans
Rozmowa z Jackiem Kozaczyńskim, prezesem MKP Pogoń Siedlce
Pogoń stoi przed szansą wywalczenia historycznego awansu do I ligi. Widzi Pan możliwość zrealizowania tego celu?
Wszyscy liczymy, że walka o awans zakończy się sukcesem. Osobiście głęboko w to wierzę, tak jak kibice, że tę ligę po prostu wygramy.
Jakie argumenty ma Pogoń, by ten cel zrealizować?
Szeroka kadra zespołu, która pozwoliła nam jednocześnie na liderowanie nie tylko w II lidze, ale też i IV. Właśnie dzięki grze w drugim zespole zawodnicy z szerokiej kadry byli przygotowani do występów w pierwszej drużynie. Drugi argument to zbilansowana kadra. W drużynie są zawodnicy doświadczeni, tacy jak Bartek Tarachulski czy Piotr Kosiorowski, który dołączył do nas ostatnio, ale też młodzi piłkarze i tacy, którym nie powiodło się w innych klubach. To 21-, 23-letni głodni sukcesu zawodnicy, dla których nastał ostatni moment, by pokazać się w futbolu. Ponadto jest zachowany bilans pomiędzy wychowankami klubu, piłkarzami z regionu, a zawodnikami z zewnątrz. To pozwala nam osadzić klub w mieście i poznać siłę kibiców, którzy pomogą w awansie do I ligi.
W kadrze zespołu doszło do trzech zmian. Odeszli Adam Czerkas, Mariusz Dzienis, Wiktor Lach, a pojawili się wspomniany Kosiorowski, Jakub Więzik i Wojciech Wocial. Nowi piłkarze będą wzmocnieniem zespołu?
Czy będą wzmocnieniem, okaże się dopiero podczas rozgrywek. Trzej piłkarze, którzy odeszli, nie stanowili o sile drużyny. Wprawdzie Adam Czerkas był ważnym ogniwem, jednak był to piłkarz kontuzjogenny i praktycznie tylko w jednej trzeciej całkowitego czasu wystąpił w meczach w naszym klubie. Nowi zawodnicy na pewno będą solidnym uzupełnieniem składu. A tak naprawdę, dlaczego mieliśmy zmieniać kadrę? Jesteśmy w końcu liderem rozgrywek. Jak coś dobrze funkcjonuje, to nie trzeba tego psuć.
Odejście Adama Czerkasa wzbudza wiele emocji i kontrowersji wśród kibiców.
Osobiście żałuję, że ten piłkarz od nas odszedł. Ale to była jego decyzja, a ja szanuję zawodników, którzy mają honor i odwagę, by przyjść i rozwiązać kontrakt, a nie przez całą rundę przynosić zwolnienia lekarskie i być obciążeniem dla klubu. Adamowi życzę powodzenia w następnym klubie – Legionovii, dla której zapewne okaże się poważnym wzmocnieniem.
Pierwsza drużyna walczy o awans, a co z drugim zespołem?
Też o awans – do III ligi. Druga drużyna ma przede wszystkim stanowić zaplecze dla pierwszego zespołu w trudnych momentach, kiedy pojawią się kartki i kontuzje. Ponadto powtarzam już od dawna, że liczą się tylko dwa awanse. Wizytówką jest głównie pierwszy zespół, ale pozytywem jest też gra na jak najwyższym poziomie drugiego zespołu.
Gdyby Pogoni nie udało się awansować do I ligi i zostałaby w nowej II lidze, nie mówiąc o spadku do III, to byłaby to porażka klubu?
Na pewno nie zwycięstwo. Gdyby spojrzeć na nasz potencjał finansowy, to powinniśmy walczyć o utrzymanie. Na szczęście w piłce decydują nie tylko pieniądze, znaczenie mają też ludzie i pomysł na prowadzenie klubu. W tej sytuacji jestem przekonany, że nie ma drugiej opcji i liczy się tylko awans.
Andrzej Materski