Rozmowy
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Wystarczyło posłuchać Boga

Pana świadectwo mnie poraziło. Więzienie, alkoholizm, bezdomność... Przebył Pan długą drogę. Czy, spoglądając wstecz, uważa Pan, że upadek, dotknięcie dna były potrzebne, by mógł się Pan stać człowiekiem, jakim jest dzisiaj?

Nie, nie było potrzebne. Doświadczyłem tych wszystkich tragedii, bo nikt z mojego otoczenia nie dał mi przykładu, jak żyć właściwie. Powielałem niewłaściwe wzorce, które doprowadziły mnie na dno życia. A wystarczyło tylko posłuchać Boga.

Oprócz fragmentu, w którym opisuje Pan, jak wchodzi do sklepu, by ukraść solidny sznur, zapamiętałam również i ten, w którym nauczyciel matematyki wykrzyczał na korytarzu: „Krzosek, z ciebie nic nigdy nie będzie”. Mam wrażenie, że od tych słów zaczęła się równia pochyła w Pana życiu.

Dziś wiem, jak wielkie spustoszenie w życiu może wyrządzić niewłaściwa, krzywdząca opinia. Słowa tego nauczyciela, że nic ze mnie nie będzie, rozbrzmiewały w moim umyśle przez lata, tworząc rzeczywistość. Do trzydziestego ósmego roku życia nie osiągnąłem nic, co by mnie zadawalało. Jedynym sukcesem z tamtego okresu jest ukończenie szkoły zawodowej w więzieniu. Nic więcej. Reszta to same porażki.

Czy słowa te wracały, gdy odsiadywał Pan wyroki w więzieniach bądź tułał się po śmietnikach czy parkach w Hamburgu?

Słowa to twórczy dar dany człowiekowi przez Stwórcę. Inne żywe stworzenia tego nie posiadają. Biblia uczy nas i równocześnie przestrzega, że „życie i śmierć jest w mocy języka”, czego dowiadujemy się z Księgo Przysłów. Wypowiadając słowa, możemy kogoś podbudować, zachęcić, zmotywować. ...

Jolanta Krasnowska

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł