Komentarze
Poświątecznie

Poświątecznie

Tuż przed Wielkanocą odwiedziłam Sanktuarium Matki Bożej na Jasnej Górze. Mało brakowało, a zapomniałabym, że koniecznie mam pobiec do tzw. przybudówki, czyli na górną kondygnację przy wejściu do Kaplicy Matki Bożej, gdzie od 2001 r. można oglądać Golgotę Jasnogórską, dar częstochowianina, jednego z bardziej znanych Polaków - malarza Jerzego Dudy-Gracza. To 18 dużych obrazów - 14 stacji Drogi Krzyżowej i cztery paschalne wydarzenia ewangeliczne: Zmartwychwstanie, Tomasz, Galilea i Wniebowstąpienie.

Droga Krzyżowa jest częstym tematem artystycznej twórczości i - jak twierdzą statystyki -jednym z najbardziej ulubionych nabożeństw Polaków. Ta Dudy-Gracza nie tylko zmusza do refleksji. Także prowokuje.

O celu, jaki przyświecał jego pracy, sam artysta powiedział: „Usiłuję obecnie – dzisiaj, w epoce cywilizacji obrazkowej, pokazać i unaocznić sens Ofiary Chrystusowej… Zależy mi, aby Golgota Jasnogórska nie była historią obrazkową sprzed 2000 lat, którą z dobrym samopoczuciem (że to nie myśmy krzyżowali) sprawujemy w Wielki Piątek. Ta Golgota jest dzisiaj, teraz i tutaj, w katolickiej Polsce”. I przez pryzmat tych słów należy ją oglądać.

Widzimy więc na obrazach zdeformowane, potworkowate postacie – dzieci, dorosłych i starców, żołnierzy, powstańców, więźniów, księży i zakonników. Jest (w Stacji XI – Krzyżowanie) Stefan kardynał Wyszyński i odjeżdżające auto ze zdjęciem ks. Jerzego Popiełuszki, jest (Stacja XII – Umieranie) stojący tuż za krzyżem Chrystusa i oparty o swój krzyż papież Jan Paweł II, jest (Stacja V) sam Duda-Gracz jako pomagający nieść krzyż Szymon Cyrenejczyk, są przypadkowi gapie. Wszyscy zostali umieszczeni jednak jak gdyby w tle. Na pierwszym planie przykuwa naszą uwagę cierpiący, krzyżowany Chrystus – sam w otaczającym go tłumie. Samotny – jak każdy cierpiący i umierający człowiek. Stąd zapewne smutek na jego twarzy, stąd tak mało w nim boskości, a tak dużo z człowieka. To dziwny cykl – pełen deformacji, surowości, a jednocześnie emanujący spokojem i miłością. I choć wśród ostatnich obrazów cyklu są Zmartwychwstanie i Wniebowstąpienie, to trudno – patrząc na nie – już nawet nie o radość, a choćby o optymizm.

Można o Golgocie Jasnogórskiej usłyszeć różne opinie. Od tych, że to arcydzieło, aż po przekonanie, że zbyt łopatologiczne, zbyt łatwe do odczytania, że kicz. Trzeba to jednak koniecznie zobaczyć. Przeżyć. Bo nie są to po prostu obrazy. Jakkolwiek patetycznie miałoby to zabrzmieć – są darem serca związanego z Częstochową artysty. Człowieka refleksyjnego i – chyba – też smutnego. Refleksja – skąd ten smutek – przyda się nie tylko w czasie Wielkiego Postu.

Ze spraw bliższych terytorialnie… Ciesząc się z ulokowanego w siedleckiej Galerii Empi(cz)ku, chciałam przed świętami kupić ładną okolicznościową pocztówkę. Pomyślałam, że to jest miejsce, w którym na pewno będzie pełny wybór. Był, a jakże. Dumnie prezentowały się kartki z pisankami, zajączkami, kurczaczkami, wielkanocnymi babami – i ani jednej z odniesieniem do treści religijnych.

Znaczy – jesteśmy w Europie. Koniec z Polską B.

Anna Wolańska