Historia
Aresztowanie Władysława Rawicza

Aresztowanie Władysława Rawicza

Pod datą 19 września Ludwik Weber zanotował: „Obóz w lasach puchaczowskich przeniesiony na inne miejsce - potem przez inż. Jaroczyńskiego urządzona dostawa żywności i siana w porządku - burek dość skąpo przybywa - ładunków dostarczono 13 tys. - wiara odpoczęła, pełna ochoty - urlopy rzadko, tylko prawdziwie słabym wydawane”.

Następnego dnia szwadron powstańczej jazdy Kwapiszewskiego z partii Kazimierza Kobylińskiego spod Białegostoku przekroczył Bug i został pod Korczewem napadnięty przez wojska carskie. Szczęśliwie wycofał się, ale po całodziennym pościgu, straciwszy orientację w terenie, stanął ponownie pod Korczewem.

Zaatakowany po raz drugi, zmuszony był uchodzić za Bug. 20 września K. Krysiński oczekiwał w okolicach Kocka na transport broni pożyczonej z oddziału Ćwieka. W okolicach folwarku Turów k. Radzynia dowodzeni przez Malinowskiego Kozacy przechwycili idący dla niego transport 60 karabinów i 5 tys. ładunków. Tego dnia L. Weber zanotował: „20 września niedziela – obóz porządnie urządzony – studnie pokopane – musztra na przyległej łączce – pożyczka 60 karabinów i 5 tys. ładunków Krysińskiemu [oczywiście nie wiedział o przechwyceniu ładunku – JG] – cichość, porządek w obozie”. 21 września trafiła do rąk referenta ros. Pawliszczewa ulotka, w której jakiś naczelnik straży narodowej przekonywał mieszkańców, by nie obawiali się pogróżek moskiewskich, lecz odpowiadali na nie swoimi pogróżkami. W tej samej ulotce polecano właścicielom domów i dozorcom okazywać pomoc ściganym przez policję. Tego dnia L. Weber zanotował: „Obóz w lasach puchaczowskich. Ruckiemu pożyczyliśmy 40 karabinów, intensywne musztry”. 22 września gen. Berg wprowadził po nieudanym na niego zamachu zasady odpowiedzialności zbiorowej. Świadkowie czynu przestępczego mieli odpowiadać za zbiegłego sprawcę, a właściciele domów za ich mieszkańców. 23 września wyszły od niego nowe rozkazy: „We wszystkich bramach i wejściach powinny się palić lampy, należy chodzić z latarniami od godz. 7.00 do 10.00 wieczorem. Po 10.00 wychodzenie w ogóle zakazane”. Były poseł podlaski Prot Lelewel zapisał w swym pamiętniku: „Spotkał mnie fawor – późno w noc powracającemu zgasła mi świeczka w latarce, tak przydybało mnie dwóch sołdatów i nie wlekli mnie, jak należało do cyrkułu na przenocowanie i karę, ale odprowadzili do mieszkania”. 24 września Weber zanotował: „Obóz opuszczony dla zajęcia pozycji przed zbliżającą się Moskwą. Rosjanie w Łęcznej, Puchaczowie, Cycowie i Nadrybiu, rot 11 – tegoż dnia wieczorem wymarsz przez Łęczną – odpoczynek za miastem – spalenie mostu”. Pod datą 25 września Pawliszczew zapisał: „Mjr Malinowski odnalazł w lasach lubartowskich bandę Krysińskiego, która rozpierzchła się, tracąc 20 zabitych”. Wydaje się, że Pawliszczew pomylił się, gdyż był to oddział Ćwieków, bowiem L. Weber zanotował: „25 września marsz na Kijany, Niemce – tu krótko odpoczynek – dalej marsz w lasy pod Nowym Stawem i Białą, tu spoczynek dla odgotowania obiadu, przed posiłkiem napad Moskwy z 12 rotami i 3 działami – nasze rakiety niewiele pomogły – kartacze łamiące sosny spowodowały odwrót przed przemocą – nasza strata 11 zabitych, 13 rannych, 2 wozy z żywnością”. 26 września konny oddział Grzymały, będący jego eskortą, rozbił pod Wolą Okrzejską kilkudziesięciu Kozaków stanowiących awangardę większej kolumny wojsk rosyjskich. Kozacy stracili kilku zabitych i zaalarmowali załogę twierdzy dęblińskiej, powstańcy wycofali się bez strat. 27 września nieoczekiwanie aresztowano naczelnika cywilnego woj. podlaskiego Władysława Rawicza. Rosjanie, poszukując składów bielizny powstańczej, przybyli tego dnia do Proszewa. Dwór ten należał do Maksymiliana Oborskiego, uzdolnionego rysownika i akwarelisty, byłego powstańca listopadowego i działacza Towarzystwa Rolniczego, a także byłego zesłańca. W towarzyskiej gościnie u właściciela znajdowali się Leon Kobylski, W. Rawicz i Aleksander Vacqueret. Wszyscy byli zaangażowani w działalność powstańczą, ale najbardziej cenną postacią dla Rosjan był 31-letni Rawicz, właściciel Grochowa. Należał do najwybitniejszych przedstawicieli ówczesnej administracji powstańczej. Ten zamożny ziemianin i znakomity gospodarz (ukończył Akademię Rolniczą w Niemczech) miał ogromne poważanie wśród podlaskiej szlachty i chłopów, których wcześniej oczynszował. Jako naczelnik cywilny pow. siedleckiego zasłużył na miano ofiarnego i energicznego organizatora punktów żywnościowych, mundurowych, amunicyjnych, służby łączności i straży bezpieczeństwa. Mimo że Rosjanie aresztowali w Proszewie wszystkich uczestników tego spotkania, nie zdawali sobie sprawy, kogo pojmali. Pod datą 28 września Pawliszczew zanotował: „Banda powstańcza ograbiła kasę miejską w Łosicach w pow. bialskim, zabrawszy zresztą nie więcej niż 159 rubli”. 29 września powstańczy naczelnik miasta Siedlce Ignacy Chlipalski pisał do podziemnego komisarza Skotnickiego: „Przy dopełnieniu rewizji w mieszkaniu właściciela Proszewa Moskale znaleźli torbę podróżną, a w niej kilka podobno blankietów opatrzonych pieczęcią Naczelnika Cywilnego woj. podlaskiego, wskutek czego dowodzący oddziałem moskiewskim aresztował obywatela Oborskiego i przybyłych do niego w gościnę sąsiadów – w liczbie tych znajdował się Kobylski, przy którym Moskwa, dopełniając osobistej rewizji, wynalazła 5 pieczęci Naczelnika Okręgu i polecenie Komisji Rządowej nakazującej ob. Kobylskiemu stawienie się w oznaczonym miejscu”. Ze względów konspiracyjnych Chlipalski oczywiście nie wymienił aresztowanego Rawicza i pełnionej przez niego funkcji.

Józef Geresz