Region
Źródło: WWW.MAPOFPOLAND
Źródło: WWW.MAPOFPOLAND

Zmiana nazwy ulicy

Dotychczasowa ulica Armii Czerwonej w Siedlcach zmieni nazwę na Pamięci Ofiar II Wojny Światowej. Stosowną uchwałę przyjęto podczas sesji rady miasta, która odbyła się 25 kwietnia.

Inicjatywa zastąpienia nazwy ulicy jest odpowiedzią na wnioski formułowane przez środowiska niepodległościowe o usunięcie nazwy Armii Czerwonej jako reliktu komunistycznego. - Mało kto z mieszkańców wie, co działo się na terenie, przez który przebiega ulica. Znajdował się tam obóz jeniecki „Stalag 366”, w którym przetrzymywani byli jeńcy wojenni narodowości rosyjskiej, włoskiej, francuskiej, a także polskiej. Powstał on w 1940 r. i istniał do jego likwidacji w marcu 1944 r., kiedy to wywieziono ostatni transport jeńców do Niemiec.

 Przy tej ulicy znajduje się cmentarz żołnierzy Armii Czerwonej, na którym pochowani są także żołnierze innych narodowości. Mijamy rampę kolejową, z której do obozów zagłady wywieziono ludność pochodzenia żydowskiego. Chcieliśmy tą nazwą upamiętnić wszystkie ofiary II wojny światowej – przekonywała Jadwiga Skup, przewodnicząca komisji kultury i sztuki.

Niefortunna nazwa?

Propozycja, by z mapy miasta zniknęła ul. Armii Czerwonej, wywołała gorącą dyskusję. Radni byli zgodni, aby usunąć jeden z ostatnich reliktów PRL, ale emocje wzbudziła zaproponowana nazwa. Za nietrafioną uznał ją Adam Bobryk. – Ludzie w potocznej mowie skracają swoje adresy. Mówią: „Mieszkam na Piłsudskiego, na Sienkiewicza”. Jak będą mówić w tym przypadku – „Mieszkam na Ofiarach”? A jeśli ktoś będzie chciał założyć tam działalność gospodarczą w rodzaju restauracji czy sklepu z alkoholem? Zabronimy mu ze względu na nazwę ulicy, zmienimy ją czy doprowadzimy do relatywizacji cierpienia. Nowa nazwa liczy razem ze spacjami 32 znaki. Ile dokumentów ją pomieści? – wyliczał swoje uwagi radny. – Musimy pamiętać o ofiarach II wojny światowej, ale powinniśmy dać temu wyraz w formie pomnika, skweru pamięci, a nie ulicy – stwierdził A. Bobryk. I namawiał do znalezienia bardziej neutralnej nazwy, która nie będzie wzbudzać tylu emocji. Wiceprezydent Jarosław Głowacki uspokajał, że jeśli ktoś zamieszka przy tej ulicy, jej nazwę można zmienić bądź wyłączyć z niej zamieszkaną część, nadając jej nową nazwę.

Nie „ofiar”, a „bohaterów”

Podczas dyskusji pojawiły się propozycje zmiany w nazwie „ofiar” na „bohaterów” lub też, z racji bliskości garnizonu, przemianowanie ulicy na Żołnierską. – Nie ma ulicy „ofiar”, są „bohaterowie”. W mieście mamy ulicę Obrońców Westerplatte, Obrońców Helu – przypomniał Stefan Somla. Radni zastanawiali się także, czy można upamiętnić jednocześnie jeńców z działającego podczas wojny stalagu, jak i ludzi pomordowanych przez władzę ludową. – Za kilka dni może być wojna Ukrainy z Rosją, a my tutaj głaszczemy i kombinujemy. Czego wy się boicie? Czerwony totalitaryzm zabił więcej ludzi niż brunatny. Nie ma co się zastanawiać, tę nazwę trzeba zmienić, usunąć z miasta. Moim zdaniem najwłaściwszą nazwą, która nie wymaga wielkiej zmiany w pisowni, byłaby ulica Ofiar Armii Czerwonej – zaproponował Sylwester Czyżyk.

– Szkoda, że takie propozycje nazw nie padły podczas obrad komisji, bo to dobry czas na wypracowanie uchwały – podsumowała dyskusję J. Skup.

Co z ofiarami komunizmu?

O zmianę nazwy ulicy Armii Czerwonej od miesięcy zabiegał także siedlecki oddział stowarzyszenia KoLiber, który wystąpił do władz miasta z inicjatywą obywatelską, postulując nową nazwę: Pamięci Ofiar Komunizmu. „Należy zauważyć, iż nazwa Pamięci Ofiar II Wojny Światowej nie uwzględnia cywilnych ofiar prześladowań prowadzonych również długo po wojnie. Również dotychczasowa nazwa ulicy wskazuje na to, iż jej zmiana ma symbolizować zaprzestanie hołdowania totalitarnej i zbrodniczej ideologii, jakim był komunizm, i różnym jego symbolom” – napisał w specjalnym oświadczeniu Mateusz Paudyna, prezes siedleckiego oddziału Stowarzyszenia KoLiber. Radni nie przychylili się jednak do tej propozycji. – Uważamy, że zaproponowana nazwa byłaby zawężeniem, nie obejmuje wszystkich ofiar związanych z tym terenem. W obozie jenieckim ginęły nie tylko ofiary komunizmu, ale również ofiary faszyzmu – przekonywała J. Skup.

Długa dyskusja, a nawet zwołana przerwa, nie spowodowały zmiany nazwy. Radni przegłosowali propozycję, aby ulicę Armii Czerwonej zastąpić Pamięci Ofiar II Wojny Światowej.

Kinga Ochnio