Aż i tylko drugie miejsce
Stare przysłowie mówi: apetyt rośnie w miarę jedzenia. Tymczasem jeszcze dwa-trzy miesiące temu nikt z sympatyków KPS Siedlce nawet nie marzył, że ich ulubieńcy awansują do finału play-off i zagrają o pierwsze miejsce. Gdy tak się stało, oczywiście wszyscy w obozie liczyli na skuteczną walkę w finale o miano najlepszego zespołu.
Zresztą trener Sławomir Gerymski często podkreślał, że chciałby wygrać ostatni mecz w sezonie, bo to oznacza osiągniecie najważniejszego celu. Był więc apetyt na pierwsze miejsce, mimo i tak już osiągniętego dużego sukcesu. Finałowa rywalizacja miedzy Camperem i KPS była wyrównana i dopiero piąty mecz wskazał ostatecznego zwycięzcę. Decydujące starcie w Wyszkowie przebiegało pod dyktando gospodarzy, którzy byli bardziej rozluźnieni od siedlczan, górowali nad nimi zagrywką i blokiem. Radzący sobie lepiej w ataku KPS grał w miarę równo przez 3/4 dwóch pierwszych setów. Jednak w ich końcówkach górą zdecydowanie byli zawodnicy gospodarzy. Na początku trzeciego seta role się odmieniły i to KPS uzyskał wysokie prowadzenie 16:10. Niestety goście nie potrafili wykorzystać tej przewagi i po bardzo dobrej końcówce w wykonaniu gospodarzy, ulegli im po raz trzeci. Siedlczanie wywalczyli więc drugie miejsce w I lidze – najlepsze w historii siedleckiej siatkówki. A gdy do tego dodamy dobre występy w Pucharze Polski, gdzie KPS otarł się o turniej finałowy, możemy jednoznacznie stwierdzić, że miniony sezon był bardzo udany w wykonaniu siedlczan.
Piąty mecz finału I ligi
KS Camper Wyszków – KPS Siedlce Banki Spółdzielcze z Grupy BPS 3:0 (18,20,20).
KPS: Milewski, Pruski, Schulz, Zbierski, Stańczuk, Jasiński i Sobczak (libero) oraz Kowalski, Rejowski, Przybyła. Trener: Gerymski.
Stal rywalizacji: Camper – KPS 3:2
Andrzej Materski