Innowacyjna nie tylko w nazwie
15 lat to piękny jubileusz z punktu widzenia organizacji działającej w warunkach rynkowych. Natomiast z punktu widzenia akademickiego 15 lat to jest okres wstępny - zauważa kanclerz Mariusz Szabłowski. I uzupełnia: - Takie organizacje tworzy się minimum 25 lat, bo tyle czasu zajmuje wykształcenie własnej kadry akademickiej. Oznacza to, że przed Collegium Mazovia stoją wyzwania najbliższego dziesięciolecia, będącego czasem na przygotowanie się do „egzaminu dojrzałości”.
Z tej perspektywy Collegium Mazovia jest uczelnią bardzo młodą. Jednak porównując ją z innymi niepublicznymi instytucjami non-profit, 15-lecie jest zaszczytnym jubileuszem, stanowiącym dowód dobrze wykonanej pracy.
Dostosować metody kształcenia
W 2010 r. uczelnia zmieniła nazwę na Collegium Mazovia. – Ważny jest dodatkowy człon nazwy: Innowacyjna Szkoła Wyższa. Mimo jednoznacznej wizji, czym jest innowacja w szkolnictwie wyższym, uczelnia stała się prekursorem zmian w kształceniu, wpisując się w nadchodzącą rewolucję. Już w 2012 r. media zaczęły donosić o nieuchronnych zmianach systemowych zachodzących nie tylko w Polsce, ale i w świecie. Zmiany postawy pokolenia millenium, nowe wymagania gospodarki, realne i powszechne stosowanie komunikacji elektronicznej sprawia, że pojęcie uniwersytetu, a przede wszystkim wykształcenia wyższego musi być przedefiniowane – zwraca uwagę kanclerz.
Misją uczelni jest kształcenie dla przyszłości. – Absolwenci nie mogą zasilać szeregów bezrobotnych ani po studiach, ani przez przyszłe średnio 40 lat ich kariery zawodowej. Wymaga to ciągłego dostosowywania nowych kierunków kształcenia, ale także poszukiwania nowych, efektywniejszych i dostosowanych do współczesnych wymagań metod kształcenia – dodaje M. Szabłowski.
Współpraca z biznesem
Kanclerz szczególną uwagę zwraca na to, że Collegium Mazovia wdraża nowy model nauczania praktycznego, oparty na bliskich relacjach z otoczeniem gospodarczym. Stawia sobie za cel kształcenie zapewniające każdemu absolwentowi jego indywidualne miejsce w gospodarce. – Trzeba kształtować człowieka: jego zdolność i chęć do nauki przez całe życie. Wiedza teoretyczna, w którą możemy go wyposażyć, bardzo szybko się dezaktualizuje. Musimy go więc nauczyć się uczyć i tego, żeby mu się chciało uczyć – podkreśla M. Szabłowski.
Uczelnia utrzymuje się tylko i wyłącznie ze środków własnych i w niedługim okresie swojej historii doświadczyła dwóch kryzysów gospodarczych. Do tej pory mury CM opuściło prawie 7 tys. absolwentów.
Kierunek przyszłości
Decyzją ministra nauki i szkolnictwa wyższego z 30 czerwca Collegium Mazovia otrzymała uprawnienia do prowadzenia studiów na kierunku inżynieria środowiska.
Ukończenie tego kierunku umożliwia absolwentom uzyskanie uprawnień budowlanych wykonawczych i do projektowania w specjalności instalacyjnej w zakresie sieci, instalacji oraz urządzeń cieplnych, wentylacyjnych, gazowych, wodociągowych i kanalizacyjnych oraz pełnienia samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie.
Przygotowani do pracy
– Studenci otrzymają praktyczną wiedzę inżynierską i umiejętności z zakresu projektowania sieci, instalacji i urządzeń sanitarnych, wodociągów, kanalizacji, ale także w zakresie ogrzewnictwa, wentylacji, klimatyzacji i zagadnień związanych z ochroną środowiska – wylicza dr inż. Andrzej Raczkowski, prodziekan ds. kierunków technicznych wydziału nauk stosowanych. I dodaje: – Studenci będą przygotowani do pracy w spółkach komunalnych, prywatnych, a także do założenia i prowadzenia własnej działalności gospodarczej.
Uczelnia podpisała umowy o współpracy m.in. z lokalnymi spółkami miejskimi: Przedsiębiorstwem Energetycznym, Zakładem Utylizacji Odpadów, Przedsiębiorstwem Wodociągów i Kanalizacji. – Wszystkie one zadeklarowały chęć współpracy i przyjęcia studentów na praktyki, a także są zainteresowane przeszkoleniem swoich pracowników – uzupełnia prorektor Mirosław Symanowicz.
Z dyplomem inżyniera
Inżynieria środowiska ma być mocno związana z innym kierunkiem funkcjonującym w CM – budownictwem. Kadrę naukową mają stanowić wykładowcy Politechniki Lubelskiej, a także fachowcy z regionu.
Władze uczelni zapewniają, że absolwenci inżynierii środowiska nie będą mieli problemów ze znalezieniem pracy. – Przed przystąpieniem do pisania wniosku zbieraliśmy informacje o potrzebach i możliwościach lokalnego rynku pracy dotyczących zatrudnienia specjalistów inżynierii środowiska. Uzyskaliśmy aprobatę dla naszego pomysłu – zdradza rektor dr Bożena Piechowicz. I dodaje: – W mojej ocenie wszystkie kierunki inżynierskie to kierunki, na których warto studiować. Od dawna panuje opinia, że studenci z dyplomem inżyniera odnajdują się na rynku pracy.
Na pierwszy rok studiów dziennych przyjętych zostanie 30 osób, natomiast na niestacjonarne – 60.
Za radą rady
Opiniowanie programów kształcenia czy pozyskiwanie miejsc do praktyk studenckich – to niektóre z zadań Rady Konsultacyjnej powołanej przez rektor Collegium Mazovia Innowacyjnej Szkoły Wyższej.
Rada jest organem doradczym, wspierającym działania uczelni i stanowi forum wymiany myśli i doświadczeń. Liczy 18 członków. W jej skład weszli przedstawiciele samorządów miasta Siedlce i województwa mazowieckiego, Wschodniej Izby Gospodarczej, Powiatowego Urzędu Pracy, Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych, siedleckich oddziałów ZUS i Mazowieckiej Izby Inżynierów Budownictwa, Mazowieckiego Szpitala Wojewódzkiego, SP ZOZ Siedlce, Drosedu, M3, PWiK, Banku Zachodniego WBK. Na przewodniczącą rady wybrano Zofię Żuk, wiceprezes zarządu BCC.
– Do kompetencji rady należy wyrażanie opinii i podejmowanie inicjatyw w zakresie strategicznych kierunków działania uczelni: współpracy z organizacjami gospodarczymi i samorządowymi, dostosowywania kształcenia do potrzeb rynku pracy, kształtowania kwalifikacji absolwentów, określania efektów kształcenia i sposobów ich weryfikacji – wylicza prorektor CM Mirosław Symanowicz. I dodaje, że docenia wkład, jaki w działalność uczelni wnoszą ludzie biznesu, samorządu, jednostek ochrony zdrowia. – Odnieśli już sukces, mają bezcenne doświadczenia i świetne rozeznanie w możliwościach i potrzebach rynku. Członkowie rady wiedzą, jakich kompetencji oczekują pracodawcy od absolwentów – zwraca uwagę M. Symanowicz.
Władze uczelni podkreślają, że wymóg takiej współpracy pojawi się niebawem w znowelizowanej ustawie o szkolnictwie wyższym. – Do tej pory mówiło się, że młody człowiek dopiero pięć lat po studiach staje się pełnowartościowym pracownikiem. Liczymy, że ścisły związek między procesem kształcenia na uczelni a zakładami pracy znacznie ten czas skróci – podsumowuje prorektor.
KO