Kościół
Źródło: FOTOLIA
Źródło: FOTOLIA

Gdy ręka świerzbi, żeby oddać!…

„Jeśli cię ktoś uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi” (Mt 5,39). Chyba wszyscy znamy na pamięć te słowa Jezusa. Wzbudzają mnóstwo kontrowersji. Wiele osób - traktując je dosłownie - zniechęciło się do Kościoła, uznając, że jest on dla frajerów i ofiar losu.

Ktoś cię bije, oszukuje, wykorzystuje, a ty pozwól mu na to - i jeszcze zachęć, aby dalej to robił! Przecież to głupota! Taka postawa - jak mówią - stoi w sprzeczności z elementarnym poczuciem sprawiedliwości, godności. Jak zatem to wszystko rozumieć?

Odpowiedź nie jest łatwa. Pokory nie można mylić z tchórzostwem, naiwnością, cierpiętnictwem, masochizmem czy służalczością! Jej fundamentem jest rozpoznanie i przyjęcie prawdy o sobie, drugim człowieku, akceptacja celu, jaki został przed nami wyznaczony przez Stwórcę. Zasadą organizującą życie ucznia Jezusa jest miłość – co do tego nie ma wątpliwości. Ona jest podstawowym kryterium naszego działania – i to uczyńmy punktem wyjścia niniejszych rozważań.

Pokorny nie znaczy: naiwny

Miłość zaś nie może oznaczać akceptacji zła. Nawet jeśli domaga się nadstawienia przysłowiowego drugiego policzka, nie znaczy to, że otrzymany cios jest czymś normalnym i dobrym. Przyjęte w ten sposób cierpienie o tyle ma sens, o ile sprawia, że w agresorze dokonuje się przemiana – że dzięki mojej postawie coś zrozumie, opamięta się. ...

Ks. Paweł Siedlanowski

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł