Przepis na faceta
Po pierwsze, nie panikuj, bo jeszcze przyjdzie twój czas. Na pewno znasz rodzinną opowieść w rodzaju: „Pamiętasz kuzynkę Zosię? Miała 41 lat, jak poznała swojego męża. A myśleliśmy, że już nigdy nie wyjdzie za mąż”. Wiadomo, nadzieja umiera ostatnia.
Zapamiętaj, faceci nie lubią… zbyt mądrych kobiet, marudnych panien, grubych, ale i takich, co tylko skóra i kości. Dlatego dużo się uśmiechaj, ale nie za często, bo mężczyźni wolą takie tajemnicze. Koniecznie schudnij albo przytyj. No i nie bądź za bardzo samodzielna. Od kobiet, które potrafią wymienić uszczelkę w kranie albo pomalować pokój, lub chociaż wiedzą, jak to zrobić, wieje grozą. Ale też nie staraj się być zupełnie nieporadna. Faceci na dłuższą metę nie lubią mimoz.
Zapisz się na jakiś kurs. Angielskiego, hiszpańskiego, koreańskiego… Albo nie, najlepiej na salsę. Kursy tańca to taki sklep z partnerami. Możesz przebierać. Poważnie!
Kup sobie psa… Przecież tylu samotnych mężczyzn spaceruje ze swoimi czworonogami. Pies to świetna przynęta. No dobra, najpierw dowiesz się, o której wracają sąsiedzi i w jakim stanie, którą mieszkankę twojego bloku strzyka w krzyżu, na co ostatnio się leczyła, a która rozstała się z mężem… Potem będzie już tylko lepiej. Uważaj jedynie na kawalerów spacerujących z pitbullami… Do nich ze względów bezpieczeństwa, jeśli jesteś w posiadaniu np. yorka, możesz podejść jedynie na odległość kilku metrów.
Robisz to źle… Na spacer z psem w dresie? Skandal. Obowiązkowo mini i do tego dziesięciocentymetrowe szpilki. Że niewygodnie? No nie mów, że york potrzebuje aż tak długich spacerów. Parę kursów po osiedlu i się przyzwyczaisz. Szpilki to podstawa – do pracy, do osiedlowego sklepu po mąkę, do piwnicy po kiszone ogórki… A nuż twoich sąsiadów odwiedzi jakiś przystojny dżentelmen?
Coś z Tobą musi być nie tak… Znasz się pewnie trochę na naszym sporcie narodowym? Wiesz, gdzie na boisku szukać stopera, kto to golkiper, a co to rzut wolny? Niedobrze. To może wywołać u faceta jedynie strach w oczach. Nie przyznawaj się do tej wiedzy, nie wymądrzaj… Najlepiej powiedz, że kompletnie nie wiesz, o co chodzi w piłce. Zainteresowanie murowane. Pamiętaj, od wspólnego oglądania meczów są kumple, a nie kobieta.
Sam się znajdzie. Z życiowym partnerem jest zupełnie jak z kluczami czy telefonem. Odkładasz w takim miejscu, żeby wiedzieć, gdzie leżą. Potem zapominasz.. Dłuższą chwilę szukasz. I co, znalazło się…? A nie mówiłam?
W Twoim wieku nie można wybrzydzać. Bo jak człowiek ma więcej niż… lat, to powinien brać, co się nawinie, a nie myśleć o jakiejś miłości, porozumieniu, motylach w brzuchu i innych dyrdymałach.
A w ogóle to jako samotna masz dużo wolnego czasu. Nie? Jak to? Przecież kiedy nie ma faceta, nie ma roboty. Jest czas tylko dla siebie, nikt Ci nie suszy głowy… W związku, kochana, nie ma już takiego komfortu. A skoro nie jest tak źle, to może trzeba się jeszcze zastanowić… Na pewno potrzebujesz faceta?
Kinga Ochnio