Historia
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Po 1 września – 17 września

Przez lata propaganda komunistyczna zniekształcała obraz kampanii wrześniowej. Z tego powodu jeszcze dzisiaj w świadomości społecznej radzieckie działania wojenne są mniej znane od tych, które prowadziła armia niemiecka. W 1939 r. Polska poniosła klęskę w starciu z dwoma potężnymi sąsiadami, a nie z jednym, jak przedstawiano.

Zbliżenie niemiecko-radzieckie na krótko przed wybuchem II wojny światowej nie było niczym nowym. Oba państwa już wcześniej podejmowały wspólne działania w celu obalenia porządku wersalskiego. W okresie międzywojennym współpraca niemiecko-radziecka zawsze wymierzona była w państwo polskie i zagrażała jego istnieniu.

Podpisany 16 kwietnia 1922 r. we włoskim Rapallo układ o nawiązaniu stosunków dyplomatycznych i gospodarczych pomiędzy Niemcami a Rosją Radziecką zapoczątkował współpracę wojskową obu państw. Strona niemiecka zaopatrywała Armię Czerwoną w broń i amunicję oraz pomagała w rozbudowie radzieckiego przemysłu zbrojeniowego. W zamian Niemcy korzystali z radzieckich poligonów wojskowych, na których ćwiczyli działania wojsk pancernych i lotnictwa. Wymiana dotyczyła również wojskowych wykładowców. W trakcie współpracy Niemcy stworzyli wiele nowych projektów uzbrojeniowych, takich jak myśliwce nurkujące, których Luftwaffe używała podczas II wojny światowej. Rosja Radziecka umożliwiła Niemcom obchodzenie ograniczeń nałożonych przez traktat wersalski, uzyskując w zamian dostęp do technologii.

Taktyczne zerwanie

Po dojściu Hitlera do władzy nastąpiło pogorszenie stosunków pomiędzy obu państwami. Naziści zamierzali jawnie łamać postanowienia wersalskie, które ograniczały możliwość rozbudowy niemieckich sił zbrojnych. Antykomunistyczna retoryka miała przekonać Anglię i Francję, że tylko Niemcy mogą stanowić skuteczną przeszkodę w pochodzie Armii Czerwonej na Zachód. Podczas wojny domowej w Hiszpanii (1936-1939) Niemcy czynnie wspierali gen. Franco, a Rosja Radziecka zwolenników Republiki.

Ponowne zbliżenie

W chwili, w której dogorywała Republika Hiszpańska, Stalin w przemówieniu wygłoszonym 10 marca 1939 r. podczas XVIII Zjazdu KPZR w Moskwie, zwanym kasztanową mową, stwierdził, że widzi możliwość porozumienia się z każdym państwem bez względu na jego ustrój, sugerując przy tym chęć zbliżenia z III Rzeszą. Wkrótce oba państwa podjęły rozmowy na temat zawarcia umowy handlowej, którą podpisano 19 sierpnia 1939 r. Strona radziecka w zamian za broń, technologię wojskową i urządzenia techniczne miała dostarczać Niemcom surowce. Rozmowy handlowe ułatwiły ponowne zbliżenie polityczne. Zaledwie cztery dni później ministrowie spraw zagranicznych obu państw – Joachim von Ribbentrop i Wiaczesław Mołotow podpisali pakt, który rozstrzygał nie tylko o losie Polski, ale również Litwy, Łotwy, Estonii, Finlandii i Rumunii. Ziemie państwa polskiego, zgodnie z tajnym protokołem załączonym do paktu oraz ustaleniami zawartymi pięć dni później, zostały podzielone wzdłuż Pisy, Narwi, Wisły i Sanu.

Agresja radziecka

Armia Czerwona, łamiąc pakt o nieagresji, wtargnęła na terytorium Polski 17 września. Rosja Radziecka wspierała jednak wysiłek wojenny Niemiec już od pierwszego dnia wojny. Radiostacja w Mińsku naprowadzała pilotów Luftwaffe na cele w Polsce. Kriegsmarine korzystała z portów radzieckich, co miało szczególne znaczenie w działaniach prowadzonych przeciwko flocie angielskiej. Rosja Radziecka zaatakowało Polskę dopiero w trzecim tygodniu od wybuchu wojny, ponieważ Stalin unikał prowadzenia działań na dwa fronty. Dzień przed agresją na Polskę wszedł w życie układ rozejmowy, zawarty po zwycięstwie Armii Czerwonej nad Chałchyn-Goł, a kończący nieformalną wojnę radziecko-japońską.

Działania wojenne

Agresja radziecka na Polskę przesądziła losy kampanii wrześniowej. Pierwsze uderzenie Armii Czerwonej poszło w kierunku południowym i północnym, aby uniemożliwić oddziałom polskim przekroczenie granicy. Po wtargnięciu wojsk radzieckich marszałek Edward Śmigły-Rydz wydał dyrektywę ogólną, w której polecił, aby z bolszewikami nie podejmować walki – za wyjątkiem natarcia z ich strony lub próby rozbrojenia oddziałów. Brak uznania przez rząd polski stanu wojny z Rosją Radziecką oraz niewydanie przez głównodowodzącego rozkazu stawiania oporu spowodowało dezorientację w polskich szeregach. Odbiło się to niekorzystnie na podejmowaniu decyzji dotyczących obrony przed sowietami. Tak było w przypadku Wilna, o które 18-19 września toczyły się walki. Na tym większe uznanie zasługuje heroizm tych, którzy stawili zbrojny opór najeźdźcy w sytuacji z góry skazanej na porażkę. Należeli do nich obrońcy Grodna, którzy 20-22 września bronili miasta przed jednostkami pancernymi. Czerwonoarmiści podczas walk używali żywych tarczy, które tworzyli z cywilów i jeńców. Większość obrońców wziętych do niewoli zostało rozstrzelanych lub rozjechanych czołgami. Nie wszystkie starcia kończyły się jednak przegraną. 22 września pod Kodziowcami 101 pułk ułanów odniósł zwycięstwo w bitwie stoczonej z radzieckimi oddziałami pancernymi. Ułani niszczyli czołgi za pomocą butelek z benzyną i granatów. W dniach 28-30 września żołnierze Korpusu Ochrony Pogranicza pod dowództwem gen. Wilhelma Orlik-Rückemanna stoczyli zwycięską bitwę pod Szackiem. Po przeprawieniu się na lewy brzeg Bugu oddziały KOP walczyły 1 października pod Wytycznem położonym na obszarze diecezji siedleckiej. 29-30 września na jej terenie oddziały Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie” dowodzonej przez gen. Franciszka Kleeberga odniosły zwycięstwo w walkach z oddziałami sowieckimi pod Jabłonią i Milanowem.

Wspólna defilada

Jeszcze trwały walki oddziałów polskich z wojskami niemieckimi i radzieckimi, kiedy 22 września w Brześciu nad Bugiem odbyła się wspólna defilada urządzona w związku z przekazaniem miasta przez Wermacht Armii Czerwonej. Defilada, którą odbierał gen. Heinz Guderian i kombryg Siemion Kriwoszein, pozostaje symbolem wspólnej niemiecko-radzieckiej agresji na Polskę. Sześć dni później podpisano w Moskwie niemiecko-radziecki traktat o granicach i przyjaźni. Ustalona wówczas linia demarkacyjna, odbiegająca od wcześniejszych postanowień, rozgraniczała ziemie państwa polskiego wzdłuż Pisy, Narwi, linii kolejowej Ostrołęka – Małkinia, położonej po niemieckiej stronie granicy, następnie Bugu i Sołokij, aby od miejscowości Zastawne do Rudka ponownie przebiegać lądem, pozostawiając je w niemieckiej strefie okupacyjnej, dalej granica biegła wzdłuż Sanu aż do jego źródeł. Niemcom przypadły również tereny Suwalszczyzny położone na północ od linii Augustów – Kodziowce – Kalety.

Zbrodnie wojenne

Armia Czerwona i jednostki NKWD dopuściły się w czasie działań licznych zbrodni wojennych na jeńcach i ludności cywilnej. Zbrodnie jednak nie ustały wraz z zakończeniem walk. Symbolem radzieckiej polityki jest mord katyński dokonany na oficerach polskich. Katyń to jedno z wielu miejsc kaźni. Od kilku lat trwają polsko-ukraińskie prace archeologiczne na terenie byłego sowieckiego więzienia we Włodzimierzu Wołyńskim, gdzie odkryto liczne szczątki osób pomordowanych przez NKWD, w tym również żołnierzy polskich. Wiele mogił nadal jednak pozostaje nieznanych. Na terenach anektowanych przez Rosję Radziecką obywatele polscy różnych narodowości zostali poddani brutalnym represjom. Celem polityki radzieckiej była depolonizacja zajętych terenów oraz sowietyzacja ludności na nich zamieszkałej. Służyły temu deportacje ludności, w trakcie których wiele osób zmarło. Nierozłącznym elementem polityki antypolskiej była walka z Kościołem rzymskokatolickim. Masowo zamykano kościoły i klasztory, przeznaczając budynki na inne cele. W pobliskim Drohiczynie obecną katedrę zamieniono na stajnię, kościół sióstr benedyktynek na szalet wojskowy, a kościół franciszkanów na śmietnik miejski. Na zajętych terenach kapliczki przydrożne niszczono, a krzyże ścinano. Represje dotykały również Cerkiew greckokatolicką. Symbolem polityki prowadzonej wobec niej może być męczeństwo o. Zynowija Kowałyka, redemptorysty obrządku wschodniego, którego w 1941 r. ukrzyżowano na ścianie korytarza w więzieniu przy ul. Zamarstynowskiej we Lwowie. Papież Jan Paweł II zaliczył go 60 lat później w poczet błogosławionych.

Witold Bobryk