Region
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Nie dla siłowni wiatrowej

Wójt gminy Borowie odmówił zgody na budowę elektrowni wiatrowej w Głoskowie. Swoją decyzję argumentuje m.in. niekorzystną lokalizacją wiatraków i ich uciążliwością. Nie bez znaczenia był też protest ponad 150 mieszkańców.

Sprawa budowy wiatraka w Głoskowie ma już swoją historię. W 2011 r. do borowskiego urzędu gminy wpłynął wniosek przedsiębiorcy o wydanie decyzji dotyczącej inwestycji. Została ona jednak zaliczona do przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko, a więc wymagających sporządzenia raportu o oddziaływaniu na środowisko.

Taką konieczność potwierdził regionalny dyrektor ochrony środowiska w Warszawie oraz państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Garwolinie. – W związku ustaleniami tych organów 19 października wydałem postanowienie dotyczące sporządzenia raportu wraz z oceną oddziaływania na środowisko i zawiesiłem postępowanie – mówi wójt Gąska.

W ostatnich dniach 2013 r. inwestor złożył wymagane dokumenty. Po gruntownej analizie otrzymał wskazówki dotyczące budzących wątpliwości punktów w projekcie. W trakcie procesu administracyjnego wpłynął protest podpisany przez 156 mieszkańców Głoskowa.

Nie chcą wiatraków

Mieszkańcy Głoskowa sprzeciwiają się lokalizacji stalowych kolosów, gdyż planowana odległość od posesji nie przekraczała 450 m. Ewentualne posadowienie siłowni zablokowałoby możliwość rozbudowy mieszkaniowej w tym terenie. Wcześniej społeczność wiejska wystąpiła z prośbą o wydłużenie drogi gminnej, a nawet przekazała nieodpłatnie grunt pod drogę. Jak tłumaczą mieszkańcy, realizacja tego typu inwestycji doprowadzi do spadku wartości ich nieruchomości i nie pozostanie bez wpływu na ich zdrowie.

W toku trwania postępowania dwukrotnie doszło do rozprawy, która odbyła się w miejscowej strażnicy. Wszyscy mieli możliwość przedstawienia swoich racji. – Rozstrzyganie tego typu spraw jest trudne; z jednej strony należy uwzględniać rozwój gminy i ewentualne zwiększenie jej dochodów, z drugiej strony trzeba liczyć się ze zdaniem ludzi – twierdzi W. Gąska.

Argumenty wójta

Wójt stanął po stronie mieszkańców. – Podpisałem decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji, w której odmówiłem zgody na budowę elektrowni wiatrowej o mocy do 500 kW w obrębie geodezyjnym wsi Głosków – mówi W. Gąska.

Planowana lokalizacja nie pozostałaby bez wpływu na ich zdrowie, głównie ze względu na uciążliwość wynikającą z emisji energii, w tym hałas i promieniowanie. Największe wątpliwości budzi wytwarzanie przez turbinę wiatrową infradźwięków oraz występowanie efektów migotania cieni, refleksów światła. Drugim argumentem odmowy jest fakt, że teren rozpatrywany jako miejsce inwestycji jest wysoko zurbanizowany, uzbrojony w wodociąg, kanalizację, gaz ziemny i energię elektryczną. – Głosków jest jedną z największych wiosek w gminie. Z powodu zwartej zabudowy brakuje terenów na nowe budynki mieszkalne, tymczasem mieszkańców przybywa. Dlatego zmuszeni jesteśmy zarezerwować tereny na budownictwo jednorodzinne i zagrodowe – argumentuje wójt.

Inwestor prawdopodobnie odwoła się od decyzji władz gminy, ponieważ poniósł koszty opracowania dokumentacji. – Nie jestem przeciwnikiem budowy elektrowni wiatrowych, natomiast muszą one być sytuowane na obszarze oddalonym od zabudowy mieszkaniowej – puentuje W. Gąska.


Gmina Borowie jest szóstą gminą w powiecie garwolińskim, gdzie firmy stawiające elektrownie wiatrowe upatrzyły sobie tereny pod lokalizację wiatraków. W Garwolinie początkowo była zgoda na inwestycję, lecz ostatecznie zaniechano budowy elektrowni wiatrowych. Podobnie było w gminie Pilawa, a w Parysowie aż pięć lat trwały przygotowania do ewentualnego posadowienia kilku wiatraków, jednak ostatecznie unieważniono uchwały dotyczące inwestycji. W gminie Trojanów dysputy na temat budowy wiatraków trwają od kilku lat. Jak dotychczas pierwszy wiatrak w powiecie garwolińskim wzniesiono w Sokole w gminie Sobolew.

Waldemar Jaroń