Choroba niczym stygmat
Postrzegana głównie jako defekt kosmetyczny może prowadzić do braku akceptacji własnego wyglądu, wycofania z życia społecznego i ograniczenia aktywności zawodowej. Chorzy - skrywając łuszczycę w długich rękawach bluzek - mawiają o sobie: biedronki. W Polsce jest ich kilkaset tysięcy.
– Łuszczyca to przewlekła choroba skórna objawiająca się występowaniem czerwonych, czerwonobrunatnych lub różowych wykwitów łuszczącej się skóry. Schorzenie ma charakter nawracający. Zdarza się, że samoistnie wycofuje się, następuje wtedy nawet całkowity zanik objawów, czasem ich znaczne złagodzenie – tłumaczy dermatolog dr Agnieszka Polanowska.
Po raz pierwszy jako jednostkę chorobową opisał łuszczycę brytyjski dermatolog Robert Willan w 1809 r., ale wzmianki o niej pojawiały się już od 2 tys. lat. Międzynarodowa nazwa – „psoriasis” – wywodzi się od greckiego słowa „psora” oznaczającego świąd. Dr A. Polanowska zaznacza, że łuszczyca nie jest zakaźna. Za jej występowanie odpowiadają geny. Jeżeli cierpi na nią zarówno ojciec, jak i matka, prawdopodobieństwo zachorowania u dziecka jest duże, ale zwykle łuszczyca pojawia się w trzecim pokoleniu.
Srebrzysta łuska
Czynnikami wywołującymi pojawienie się zmian skórnych są najczęściej infekcje wirusowe i bakteryjne, przewlekłe stany zapalne, podrażnienia chemiczne lub mechaniczne, a także stres. – Na ciele powstają grudkowate wykwity pokryte charakterystyczną srebrzystą łuską, ułożone symetrycznie po obu stronach ciała i obejmujące łokcie, kolana, owłosioną skórę głowy, plecy, przedramiona, okolice lędźwi, pośladki lub podudzia. Często zmiany pojawiają się także na dłoniach, stopach i paznokciach, a w przypadku tych ostatnich łatwo je pomylić z infekcją grzybiczą – wyjaśnia dr Polanowska, dodając, iż krostki lub wysięki mogą być niewielkie, czasem niemal niezauważalne. Bywa jednak, że obejmują nawet kilkadziesiąt procent powierzchni skóry.
Kłopotliwy nadmiar
Skóra żyje własnym rytmem. Komórki najbardziej zewnętrznej warstwy naskórka (czyli warstwy rogowej) systematycznie się złuszczają, a na ich miejscu pojawiają się nowe, produkowane w tzw. warstwie podstawnej naskórka. Proces ten trwa ok. 28 dni. W przypadku łuszczycy jest skrócony do czterech.
Ponieważ rogowacenie i złuszczanie są zakłócone, w warstwie rogowej obecne są w pełni dojrzałe komórki. Dochodzi do łagodnego rozrostu naskórka, a także do stanu zapalnego skóry właściwej. Pojawiają się brunatne albo różowe grudki pokryte suchą, srebrzystobiałą łuską. Mogą się zlewać i tworzyć większe ogniska różnej wielkości i kształtu. Pierwszy atak łuszczycy łatwo przeoczyć. Bywa to niewielka różowa plamka o średnicy kilku milimetrów pokryta suchą łuską. Nie swędzi, nie boli. Czasem umiejscawia się w owłosionej skórze głowy i wtedy naprawdę trudno ją dostrzec.
Jak leczyć?
Dermatolog już na pierwszy rzut oka potrafi ocenić, czy ma do czynienia łuszczycą. W razie wątpliwości pobierze próbkę ze skóry i wyśle do badania histopatologicznego. – Leczenie sprowadza się do łagodzenia objawów i wydłużania okresów tzw. remisji – cofnięcia się choroby między nawrotami. Zmiany na skórze rzadko znikają same. Z reguły trzeba ją smarować tzw. maściami keratolitycznymi z kwasem salicylowym, mocznikiem, pochodnymi witaminy D lub A, a także kortykosteroidami. Czasem trzeba brać antybiotyki, a w cięższych przypadkach konieczna jest hospitalizacja – podkreśla dermatolog, zwracając uwagę na czynniki zaostrzające łuszczycę. Są to m.in.: nadużywanie alkoholu i tytoniu, stres, mechaniczne uszkodzenia skóry, stany zapalne, infekcje bakteryjne.
Nie tylko choroba skóry
Pojawienie się rozległych zmian skórnych, w szczególności w widocznych miejscach, wywiera zdecydowanie negatywny wpływ na życie pacjentów. – Chorzy wskazują często na trudności z założeniem rodziny czy wykonywaniem pracy zawodowej. Rezygnują też z aktywności fizycznej, bo ta wymagałaby od nich rozebrania się na basenie czy siłowni i często do minimum ograniczają kontakty towarzyskie. Dlatego tak istotne jest, by na każdym etapie rozwoju choroby osoby cierpiące na łuszczycę mogły liczyć nie tylko na opiekę medyczną, ale także na rzetelną informację i wsparcie psychologiczne – puentuje dr A. Polanowska.
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:””;
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:”Calibri”,”sans-serif”;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:”Times New Roman”;
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:”Times New Roman”;
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}