Przez cierpienie do miłości
Na ogół zbyt pobieżnie, lekkomyślnie i beztrosko traktuje się sprawę czyśćca. Ludzie uważają, że pełen rozżarzonych rusztów, kotłów ze smołą i płomieni, to wymysł dobry dla dzieci i dewotek. I mają słuszność! Czyściec jest zupełnie inny: straszniejszy od wszystkiego, co się da o nim powiedzieć, bez względu na to, czy powie się ruszt, smoła i płomień, czy też duchowa udręka za Bogiem tęskniącej duszy.
(…) Jakże więc straszną niespodzianką, jakim zaskoczeniem będzie dla każdego niewierzącego człowieka to wszystko, co duszę jego musi już spotkać po śmierci – pisała polska wizjonerka Fulla Horak. Oprócz niej dar poznania tajemnicy czyśćca otrzymało wielu mistyków i świętych. Wprawdzie Kościół bardzo ostrożnie podchodzi do źródeł, które informują o obcowaniu ludzi żywych z duszami czyśćcowymi, traktując je jako objawienia prywatne, to jednak daleki jest od ich lekceważenia.
Św. Katarzyna z Genui
Żyjąca na przełomie XV i XVI w. włoska wizjonerka pisała tak: „(…) dusze czyśćcowe doznają cierpień tak srogich, że język ludzki tego wypowiedzieć nie zdoła ani umysł człowieczy (…)”. W innym miejscu swojego „Traktatu o czyśćcu” dodaje: „Gdy więc dusza poznaje niezbicie, jakiej wagi jest wszelka, choćby najmniejsza przeszkoda, która zmusza sprawiedliwość Bożą do trzymania jej w oddaleniu od Siebie, wówczas zapala się w niej ogień tak silny, że przypomina ogień piekielny; różnicę stanowi brak winy, którą jest właśnie przewrotna wola potępieńców (…)”. Cierpienia dusz czyśćcowych nazywała „męką tęsknoty i żarem miłości”.
Św. Małgorzata Maria Alacoque
Dar osobowego kontaktu z duszami czyśćcowymi i doświadczania ich cierpień posiadała również żyjąca w XVII w. św. M.M. Alacoque z Zakonu Sióstr Nawiedzenia NMP. W „Pamiętniku duchowym” wspomina m.in. ...
Jolanta Krasnowska