Chcemy doświadczyć waszej wiary!
Już na początku zaobserwowałem, że ludzie są bardzo przyjaźni - odpowiada zapytany o pierwsze wrażenia po przylocie do Polski. - Gdy chciałem kupić bilet z Warszawy do Siedlec, okazało się, że pani w kasie mówi wyłącznie po polsku. Nie mogłem się z nią porozumieć, wówczas obcy mi ludzie podeszli do okienka, pomagając w tłumaczeniu. Gdyby nie ich spontaniczna życzliwość, prawdopodobnie nie dojechałbym do was… [śmiech].
Opowiedz nam coś więcej o swoim kraju, Kościele…
Należę do Kościoła maronickiego. Liban to kraj w połowie muzułmański, w połowie chrześcijański. Nasz prezydent jest chrześcijaninem, a premier muzułmaninem. Władzę dzielimy między chrześcijan i muzułmanów także na poziomie parlamentu i ministerstw.
Historia Libanu sięga czasów przed Chrystusem. Nasi przodkowie to starożytni Fenicjanie. Cywilizacja ta jest tak potężna i znana, jak cywilizacja rzymska czy grecka. Chrześcijaństwo przyszło do nas niedługo po śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa. Zresztą pierwszego cudu Jezus dokonał w Kanie, czyli na terenie Libanu, skąd też św. Paweł wyruszał do Rzymu. Od tego czasu chrześcijaństwo w Libanie przeżywało wzloty i upadki. I tylko dzięki wysokim górom, które są charakterystycznym elementem rodzimego krajobrazu, chrześcijanie zdołali przetrwać kolejne fale prześladowań i niebezpieczeństw.
Skąd pochodzi nazwa Kościoła? Jesteście katolikami?
Owszem, tyle że innego obrządku: wy – łacińskiego, my – syryjskiego. Nazywamy się maronitami, ponieważ czcimy św. Marona.
Św. Maron urodził się w Syrii. ...