Teraz panowie
Pomysł rodził się długo i w trudach, bowiem decyzję podjąłem po długim czasie. Zastanawiałem się, analizowałem sytuację oraz prowadziłem rozmowy z trenerami klubowymi. Główne zadanie, jakie sobie stawiam, to przywrócenie porządku w kadrze. Bo ostatnio nie było najlepiej z dyscypliną. Zmieni się też metodyka pracy.
A jak będziesz pracował z kadrowiczami ?
Grupa zawodników, która była dotychczas wyselekcjonowana na Igrzyska w Rio de Janeiro, dalej będzie szkolona, tylko że musi się poddać większym niż dotychczas rygorom. Trzech zawodników będzie trenowało indywidualnie: bracia Adrian i Tomasz Zielińscy pod okiem trenera Jerzego Sliwińskiego, i nie będą ich obowiązywały zgrupowania kadry. Kolejny sztangista Bartek Bonk, szkolony przez Ryszarda Szewczyka, będzie przyjeżdżał na zgrupowania kadry razem z trenerem. Generalnie praca w kadrze przebiegać ma w cyklach: dwa tygodnie pracy i potem tydzień przerwy.
Jak przebiegały rozmowy ze szkoleniowcami klubowymi?
Zdecydowana większość szkoleniowców jest za tym, by zmienić dotychczasowe zasady działania kadry. Są za mną, życzą mi powodzenia, chociaż niewątpliwie są i tacy, którzy są mi przeciwni. Największy zarzut jest taki, że nie pochodzę z opcji, która wybierała obecnego prezesa PZPC Szymona Kołeckiego. Ale właśnie Szymon Kołecki namówił mnie, żebym startował w konkursie na trenera, który wygrałem jednogłośnie. Fakt, że prezes stoi za moim wyborem, daje mi siłę na to, że nie może mi przeszkodzić ktoś, kto tylko politycznie chce rozgrywać sprawy, oczekując na jakieś stanowisko za poparcie Szymona w wyborach. Muszę dodać, że prezes stawia sprawę jednoznacznie, gdyż sytuacja jest trudna, a czasu do igrzysk w Rio niewiele, i nie ma tu miejsca na politykę, a trzeba postawić na rzetelną, uczciwą pracę.
Zostaniesz rozliczony po igrzyskach w Rio?
Myślę, że wcześniej, na pewno nie po kwietniowych mistrzostwach Europy, bo to wszystko pójdzie z marszu, ale nastąpi to po mistrzostwach świata w Houston w listopadzie. Jest to impreza ważna, na której walczyć będziemy o nominacje olimpijskie. Na tych zawodach musimy zawalczyć o piąte miejsce dla naszej reprezentacji, bowiem cztery już mamy. Szóstej nominacji raczej nie jesteśmy w stanie zdobyć.
Co dalej z Ośrodkiem Przygotowań Olimpijskich Kobiet w Siedlcach, którego byłeś szefem?
Do tej pory cały ciężar prowadzenie ośrodka spadał na mnie i na moją żonę Danutę. Od lat z małżonką go prowadziliśmy. Udało nam się wszystko zorganizować oraz postawić pewne wymogi i w obecnej chwili nie ma żadnego problemu z jego funkcjonowaniem. W tej sytuacji szefem zostanie moja żona, która będzie w ośrodku 24 godziny na dobę. Oprócz niej zostanie zatrudniony szkoleniowiec WLKS Siedlce Dawid Fertykowski, który będzie pracował w godzinach popołudniowych, prowadząc zajęcia szkoleniowe i wspomagając moją żonę. Nie obawiam się o przyszłość ośrodka, bowiem mamy naprawdę dobrą grupę zawodniczek, najlepszą od lat, do tego solidnie pracującą. Myślę, że będzie je stać na nawiązanie do naszych największych sukcesów sprzed lat.
Prowadziłeś też zajęcia w WLKS…
Odchodzę z klubu, bo nie będę miał czasu na prowadzenie zajęć. W tej sytuacji całą grupę przekazuję żonie i ona będzie z nią pracować, tak jak to miało miejsce do tej pory z moim udziałem. Cieszę się, że budynek ośrodka, zakupiony przez mojego wychowanka Wojciecha Wysockiego, jest obecnie remontowany. Na jednej mniejszej sali taki remont został już wykonany, niedługo to się stanie z główną salą obiektu. Dobrze się więc stało, że budynek pozostanie użyteczny dla sportu, a nie będzie miał innego przeznaczenia, na co były przecież zakusy.
Dziękuje za rozmowę
O rozmówcy
Ryszard Soćko został wybrany trenerem kadry narodowej sztangistów na początku stycznia 2015 r. W latach 1997-2012 sprawował tę samą funkcję z reprezentacją kobiet. Przed podjęciem pracy w kadrze seniorów był szefem Ośrodka Przygotowań Olimpijskich Kobiet w Siedlcach od czasu jego powstania w 1997 r., a także wieloletnim trenerem sekcji podnoszenia ciężarów w WLKS Siedlce.
Andrzej Materski
O rozmówcy