Kościół
Źródło: FOTOLIA
Źródło: FOTOLIA

Kochać – jak to łatwo powiedzieć…

Nie kocha się za coś. Kocha się mimo wszystko. Kochać może tylko człowiek wolny. Bez miłości nie sposób żyć - i choć wszyscy jej pragną, tylko nieliczni znajdują w najczystszej postaci.

Wielkim nieporozumieniem, z którym współcześnie mamy do czynienia, jest sprowadzenie jej do roli towaru, którym można obracać: kupować, sprzedawać, targować się i do woli wybrzydzać.
O miłość dziś już mało kto walczy. Gdy się „zepsuje”, po prostu wymienia się ją na nowszy „model”. Może dlatego nie brak opinii, że wyraz „kocham” to jedno z najbardziej zakłamanych słów na świecie. Nieustannie wypaczane, fałszowane, kamuflujące ludzkie egoizmy i żądze, przypisywane sytuacjom, które z prawdziwą miłością nie mają nic wspólnego. Współczesna kinematografia, prasa kolorowa, koleje życia tzw. autorytetów i zwykłych ludzi są na to dowodem. Ów proces wpisuje się w konwencję współczesności. A w niej wierność, uczciwość, gotowość do służby drugiemu nie są w cenie. Zapomnieliśmy, że ktoś, kto kocha, powinien być jak dojrzały kłos zboża, który im jest pełniejszy, tym bardziej się zgina…

Panujący współcześnie system kliencki sprawia, że zaczynamy myśleć jak konsumenci, o uwagę których nieustannie się zabiega, kupuje przychylność, mami obietnicami. Dotyczy to także sfery duchowości. Wielu ludzi mówiąc: „kocham cię!”, tak naprawdę myśli o korzyściach, jakich mu tak zdefiniowana relacja może przysporzyć. Chce być należycie „obsłużonym”, usatysfakcjonowanym, spełnionym. Jak najwięcej wycisnąć z „miłości”, jak najmniej przy tym dając z siebie. ...

Ks. Paweł Siedlanowski

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł