Sport
Źródło: M
Źródło: M

Na dłużej w reprezentacji

W ostatnim spotkaniu z Artego w Bydgoszczy byłyście blisko sprawienia niespodzianki…

Rzeczywiście, byłyśmy blisko. Trzeba jednak przyznać, że Artego to zespół doświadczony, dysponujący większym niż my potencjałem i w decydujących momentach meczu potrafiący to wykorzystać.

Cel, jaki macie postawiony, tj. awans do pierwszej ósemki ligi, nie zmienia się po rozgrywkach zasadniczych?

Nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby mogło być inaczej.

Powołanie do reprezentacji Polski na Mecz Gwiazd Tauron Basket Ligi, który odbędzie się 28 lutego w Lublinie, to zapewne miłe wyróżnienie?

Owszem, to dla mnie bardzo przyjemna informacja. Chciałabym, by po tym lubelskim spotkaniu reprezentacyjna przygoda trwała nadal.

Jak postrzega Pani MKK oraz Siedlce, w których przebywa od niedawna?

Czuję się tu bardzo dobrze, zdecydowanie lepiej niż w innych podwarszawskich miejscowościach, w których klubach występowałam. Siedlce to przyjazne miasto.

Przed przyjazdem do Siedlec występowała Pani w Bułgarii. Jak wygląda przeskok z tamtejszej ligi do polskiej?

Zarówno tam, jak i tu prowadził mnie trener z Bułgarii (w MKK – Teodor Mołłow) [śmiech]. Sama liga w Polsce jest większa i silniejsza. W Bułgarii w najwyższej klasie rozgrywkowej gra tylko sześć zespołów.

Rozgrywki Tauron Basket Ligi są zdominowane przez zawodniczki zagraniczne, głównie pochodzące z USA. To dobra sytuacja dla polskiej żeńskiej koszykówki?

I tak, i nie. Plusem z pewnością jest to, że możemy sporo nauczyć się od tych zawodniczek, o czym mogę zaświadczyć na własnym przykładzie. Z drugiej strony występy dużej grupy koszykarek z innych krajów zabierają miejsce w składach polskim zawodniczkom. Na szczęście istnieje przepis mówiący o tym, że na parkiecie podczas całego meczu w danym zespole muszą występować dwie koszykarki posiadające obywatelstwo polskie.

Dziękuję za rozmowę.

Andrzej Materski