Tajemnice dawnych ręczników
Bielskie muzeum realizuje projekt dotyczący ludowego ręcznika. W ubiegłym roku instytucja przeprowadziła badania terenowe. Ich efektem jest album. - Skupiliśmy się m.in. na materiałach, z których wykonywano ręczniki. Były to płótno, len i bawełna.
Pochyliliśmy się również nad wzornictwem. Ręczniki ozdabiano pereborami, haftem krzyżykowym i płaskim, koronką szydełkową i mereżką. Integralną częścią albumu są dwa wzorniki przygotowane z myślą o osobach interesujących się rękodziełem. Proponujemy hafty płaskie i krzyżykowe, zaczerpnięte ze zbiorów muzeum w Bielsku Podlaskim – mówi Alina Dębowska, jego kierownik.
Jesteśmy pierwsi
Placówka ręcznikiem ludowym zajmuje się od czterech lat. W jej siedzibie prezentowana jest stała wystawa zatytułowana „Tajemniczy ręcznik”. Oprócz ekspozycji i albumu placówka proponuje także tematyczne projekty edukacyjne. Wszystko po to, by ochronić pamięć o dawnym ręczniku ludowym.
– Album „Ręcznik ludowy z okolic Bielska Podlaskiego” został wydany dwa miesiące temu. To pierwsza tego typu publikacja w Polsce. Więcej takich wydawnictw przygotowali nasi sąsiedzi z Białorusi, Ukrainy i Litwy. U nas do tej pory żaden z badaczy nie podjął się tematu. Jesteśmy pierwsi – podkreśla A. Dębowska. Zaznacza, że przez pewien czas ręcznik ludowy był zapomniany. Teraz przeżywa swoisty boom. „Odkurzenie” starej tradycji było więc czymś zasadnym. – Dziś coraz więcej osób zamawia takie ręczniki na ślub i wesele. Niektórzy szukają ich w babcinych szafach i kufrach. Ręczniki ludowe w dalszym ciągu są wieszane na ikonach i innych świętych obrazach. Ta tradycja jest znana nie tylko wśród wyznawców obrządku wschodniego, ale także pośród katolików. Trudno się temu dziwić, ponieważ takie ręczniki były niegdyś we wszystkich domostwach słowiańszczyzny – tłumaczy.
Niesamowita symbolika
Dawniej ręcznik służył nie tylko do celów użytkowych, ale miał też znaczenie obrzędowe. Uczestnicy prelekcji dowiedzieli się m.in. o tym, że towarzyszył on człowiekowi od narodzin aż po śmierć. Zaznaczył się również w obrzędowości agrarnej. Nie obył się bez niego żaden siew, zbiór zboża czy dożynki. Jednak nie zawsze wykorzystywano tylko pięknie haftowane ręczniki, nierzadko posługiwano się także zwykłą lnianą tkaniną.
– Prezentacja wpisuje się w działalność bialskiego muzeum. W naszych zbiorach mamy bowiem sporo ludowych ręczników. Dodatkowo możemy poszczycić się dużą wystawą ikon. Dziś coraz więcej osób poszukuje dawnych wzorów. Płótna z naszego regionu nie różnią się zbytnio od tych z okolic Bielska Podlaskiego. Leżymy w tym samym pasie kulturowym, dlatego można dostrzec w tym temacie więcej podobieństw niż różnic – podsumowuje Agnieszka Mikszta z Muzeum Południowego Podlasia w Białej Podlaskiej.
AWAW