Region
Źródło: BZ
Źródło: BZ

Zbudują ubojnię przy Siteńskiej

Na sesji rady miejskiej 20 marca kilkadziesiąt osób protestowało przeciwko budowie ubojni przy ul. Siteńskiej. Mimo to przegłosowano uchwałę o wyrażenie zgody na objęcie granicami specjalnej strefy ekonomicznej gruntów nabytych w styczniu przez Wipasz.

Spółka, która posiada zakład produkcji pasz przy ul. Kościuszki, zwróciła się do burmistrza z prośbą o wyrażenie zgody na objęcie Specjalną Strefą Ekonomiczną Euro-Park Mielec terenów położonych w Międzyrzecu Podlaskim. Chodzi o ponad 9,1 ha po dawnej bazie CPN. Grunty te Wipasz nabył w styczniu na własność oraz w użytkowanie wieczyste.

Planuje tam zbudować nowoczesną ubojnię drobiu, inwestując ok. 150 mln zł. Większość pieniędzy przedsiębiorstwo zamierza przeznaczyć na rozwiązania techniczne najnowszej generacji. Deklaruje także utworzenie nowych miejsc pracy dla ok. 300 osób. Jak podkreśla nowy właściciel terenu, inwestycja ma być zrealizowana w sposób przyjazny środowisku. Jednak międzyrzeczanie obawiają się przykrych zapachów oraz wzmożonego ruchu ciężarówek.

Wiele wątpliwości

Inwestycja uzależniona jest od umożliwienia spółce korzystania z preferencji i ulg związanych z przynależnością do sterfy ekonomicznej. Termin składania wniosków o włączenie do niej gruntów upłynął 25 marca. Zatem czasu na przeanalizowanie problemu nie było. Tymczasem inwestycja ma powstać w bezpośrednim sąsiedztwie zwartej zabudowy mieszkalnej oraz niewielkiej odległości od terenów rekreacyjnych. – W poprzednich lokalizacjach w Kole i Strykowie k. Poznania inwestor nie otrzymał akceptacji społeczeństwa – podkreślił radny Robert Idzikowski. – U nas probuje się tę inwestycję wprowadzić niejako tylnymi drzwiami. Ponadto niebezpieczne dla środowiska pozostałości po bazie CPN nie są jeszcze usunięte. W chwili obecnej jest wiele pytań, na które należałoby uzyskać szczegółowe odpowiedzi – dodał. Dlatego na początku sesji zgłosił wniosek o usunięcie z programu obrad punktu o podjęciu uchwały w sprawie strefy. Jednak dziesięciu radnych zagłosowało przeciw.

Miejsca pracy i podatek dla miasta

Międzyrzeczanie podkreślają, że nie konsultowano z nimi pomysłu powstania ubojni. Spotkanie z władzami miasta i Wipaszu zorganizowano dopiero dwie godziny przed sesją. Licznie przybyli na nie mieszkańcy ulic Siteńskiej, Tartacznej, Kolejowej i Kościuszki, wyrażając na transparentach swoje zdanie o inwestycji.

Burmistrz Zbigniew Kot mówił o zaletach powstania zakładu. Natomiast jego funkcjonowanie przybliżył dyrektor Wipaszu Stanisław Lesiuk. – Pierwszym celem zakupu tej nieruchomości było wykorzystanie bocznicy kolejowej tak, by transport kukurydzy w sezonie żniwnym mógł odbywać się pociągami. Dopiero potem pojawiła się koncepcja budowy ubojni. Po prawej stronie gruntów planujemy dokonywanie przeładunków. Natomiast przedsiębiorstwo powstanie po lewej. Będzie się tam odbywał ubój 200 tys. sztuk kurczaków na dobę – mówił.

Co na powstaniu zakładu zyska miasto? – Przede wszystkim miejsca pracy, podatek od nieruchomości i udział w podatku PIT osób zatrudnionych w tym przedsiębiorstwie – wymieniał burmistrz. – Pojechaliśmy do Mławy, gdzie znajduje się zakład Wipaszu, by dowiedzieć się, jak tam funkcjonuje taka ubojnia. Okazało się, że jest ona nowoczesna, dobrze zorganizowana, a wynagrodzenia zatrudnionych w niej osób wynoszą powyżej 2 tys. zł. Takiej oferty nie mieliśmy od lat. Dlatego warto ją przyjąć – przekonywał Z. Kot.

Zwolnienia z podatków dla przedsiębiorcy

Na korzyści może też liczyć przedsiębiorstwo budujące zakład w strefie ekonomicznej. – Zwolnienie z podatku CIT od osób prawnych i ewentualną ulgę z podatku w obszarze dwukrotnego wynagrodzenia zdeklarowanych osób zatrudnionych w takim przedsiębiorstwie – tłumaczył burmistrz. – Ponadto utworzenie strefy ekonomicznej pozwoli na prowadzenie skuteczniejszych rozmów w kwestii obwodnicy wschodniej – podkreślał, nadmieniając, iż jej budowa rozwiązałaby problemy związane z transportem i zniszczonymi przez samochody ciężarowe drogami.

A jeśli przedsiębiorstwo nie wywiąże się z obietnic? – Wówczas bedzie musiało zwrócić ulgi podatkowe – wyjaśnił burmistrz. –

Jako miasto nie wnioskowaliśmy o strefę, bo wiemy, jak trudno uzyskać włączenie do niej. Wymaga to zainwestowania minimum 150 mln zł i 250 miejsc pracy – stwierdził Z. Kot. Wniosek w sprawie strefy trafił do urzędu miasta 10 marca, termin składania dokumentów upłynął 25 marca. Dlatego sesję zorganizowano tak szybko.

Wysypisko, pasze, a teraz ubojnia

Wielokrotnie w imieniu mieszkańców osiedla za torami wypowiadali się Adam Witeczek i Wiesław Nowak. Ich zdaniem miasto nie jest przygotowane na taką inwestycję.

Natomiast Urszula Gwiazdowska-Lesiuk pytała, jak Wipasz zamierza uporządkować teren po dawnym CPN i co planuje zrobić ze zbiornikami. – Pozarastały one trawą. Kiedy kupiono tę nieruchomość i weszliśmy tam, byłem zdruzgotany tym, co zobaczyłem – przyznał S. Lesiuk.

W słowach nie przebierała Małgorzata Siłaczuk. – Mieliśmy już wysypisko śmieci, rtęć, teraz mamy Wipasz, a za chwilę ubojnię. W naszej dzielnicy po prostu śmierdzi, a nasze domy straciły wartość. Kto pozwolił zbudować taki zakład w mieście? Wieś pod Poznaniem nie zgodziła się na ubojnię, a my mamy na to pozwolić? – pytała rozemocjonowana. Rozmawiano także o drogach dojazdowych do Wipaszu.

Mimo tych wszystkich wątpliwości dziesięciu radnych zagłosowało za uchwałą. Wstrzymali się Mirosław Jung i R. Idzikowski. Przeciwny był tylko Jerzy Janusiewicz z ul. Kościuszki. – Pamiętam, jak powstawał Wipasz. Pytałem wtedy o konsekwencje sąsiedztwa tego zakladu dla miasta i jego mieszkańców, a szczególnie ul. Kościuszki. Otrzymałem odpowiedź, że nie będzie żadnych uciążliwości. Tymczasem każdy widzi, jak jest. Zagłosowałem przeciw, ale mam nadzieję, że przyszłość pokaże, iż się myliłem – skwitował.

Beata Zgorzałek