Region
Źródło: AWAW
Źródło: AWAW

Nie zbudujemy życia na kłamstwie

11 kwietnia bialczanie uczcili pamięć 98 osób, które zginęły w katastrofie pod Smoleńskiem.

Uroczystości rozpoczęła Msza św. w kościele pw. św. Antoniego. Eucharystię sprawowano w intencji tych, którzy stracili życie, jak również ich bliskich. Liturgii przewodniczył br. Antoni Kawka. Homilię wygłosił br. Marek Strychalski.

– Pięć lat temu towarzyszyło nam wielkie wzruszenie, łzy i niedowierzanie. Pytaliśmy: „dlaczego?” Przyszłość Polski i młodego pokolenia zależy od tego, czy będziemy systematycznie odkopywać z rosyjskiej ziemi szczątki prawdy. Nie zbudujemy życia na kłamstwie, nawet gdyby był zaangażowany do tego cały przemysł pogardy wobec człowieka. Na kłamstwie, nawet tym przyklepanym i oklepanym, nic nie da się stworzyć. Przecież nasi rodacy jechali oddać cześć prawdzie o tragedii katyńskiej, która wyszła na jaw po latach – tłumaczył.

Wierzymy w prawdę

Po Eucharystii uczestnicy obchodów zgromadzili się wokół tablicy poświęconej ofiarom katastrofy i wspólnie odmówili Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Potem nastąpiło złożenie kwiatów. Jako pierwszy głos zabrał poseł Adam Abramowicz. Przypomniał, że polski sejm nazwał katastrofę smoleńską najtragiczniejszym wydarzeniem w dziejach narodu od czasów II wojny światowej. Ci, którzy tam zginęli, reprezentowali całą Polskę: jej władze, duchowieństwo, armię i liczne stowarzyszenia. Poseł wspominał wydarzenia, jakie miały miejsce po 10 kwietnia 2010 r. Przywołał rodaków czekających w długich kolejkach, by złożyć hołd parze prezydenckiej. Przypominał o Polakach najpierw zjednoczonych bólem, a potem dzielonych kolejnymi absurdalnymi doniesieniami.

W uroczystości udział wziął m.in. brat Ewy Błasik – Jarosław Buczyło. – Dziękuję, że jesteście tu z nami – podkreślił. – Mamy nadzieję, że prawda o wydarzeniach w Smoleńsku wyjdzie na jaw. Wśród nas są oficerowie wojska polskiego. Oni dobrze znali gen. Andrzeja Błasika. Machina kłamstwa, która ruszyła, na pewno wcześniej czy później zostanie zdemaskowana – akcentował.

Obojętność władz

W bialskich obchodach uczestniczył także poseł Jacek Sasin. Przyznał, że mimo iż od tragedii minęło pięć lat, ciągle ma w głowie obraz, jaki zobaczył przy błotnistym pobojowisku na lotnisku w Smoleńsku. Czuł, że coś bezpowrotnie się skończyło. W rozmowie z dziennikarzami podkreślał, że większość Polaków uważa, iż przyczyny katastrofy nie zostały do końca wyjaśnione. – To napawa nas ogromnym bólem i żalem. Mimo iż minęło tak dużo czasu, wciąż nie wiemy, co tak naprawdę wydarzyło się 10 kwietnia. Najważniejsze dowody – czarne skrzynki i wrak samolotu – ciągle są poza Polską. Dostajemy tylko tyle, ile Rosjanie chcą nam przekazać. Za to, co się dzieje, odpowiedzialność ponoszą polskie władze. Informacje, które docierały do nas m.in. z analizowanych nagrań, za każdym razem okazywały się nieprawdziwe i niepotrzebnie wprowadzały zamęt w umysłach Polaków. Dopóki nie odzyskamy oryginałów czarnych skrzynek, nie będziemy w stanie sprawdzić, co tak naprawdę na nich zarejestrowano. Jeśli będziemy pracować tylko na jakichś kopiach, które powstają z materiałów łaskawie wydzielanych fragmentami przez Rosjan, nie możemy poważnie rozmawiać na temat tego, co działo się w kokpicie i jakie były przyczyny katastrofy. Bez oryginalnych dowodów nigdy się tego nie dowiemy – tłumaczył J. Sasin. Spytany o datę międzynarodowego śledztwa powiedział, że dojdzie do niego prędzej czy później. Na razie takiej woli nie wyrażają jednak polskie władze. – Wzywałbym do opamiętania, bo dziś widać, że żadne polskie instytucje, a już tym bardziej rosyjskie, nie są w stanie doprowadzić do jednoznacznego wyjaśnienia przyczyn katastrofy – zaznacza poseł.

Uroczystości zakończyła projekcja filmu „Mgła” i otwarte spotkanie z posłem J. Sasinem.

AWAW