Połączyła ich sztuka
Grupa teatralna powstały przy miejscowej Szkole Podstawowej. Opiekunem Wierzbaków jest nauczycielka Danuta Szaniawska, a aktorami od zawsze byli jej uczniowie. Przez zespół przewinęło się aż 80 dzieci. Jedni zabawiali w nim dłużej, inni krócej.
Trzonem grupy pozostało sześć dziewczyn. Dziś mają po 18 lat i ani myślą rozstawać się z amatorskim teatrem. – Jesteśmy ze sobą bardzo związane; z dziewczynami i panią Danutą tworzymy drugą rodzinę. Tej relacji nie da się tak łatwo zerwać. Przed nami matura i studia. Pewnie każda z nas pójdzie w swoją stronę, choć teraz trudno to sobie wyobrazić – podkreśla Dominika Demidowicz, jedna z szóstki najwierniejszych aktorek. – Nie wykluczamy, że w przyszłości także będziemy zajmować się teatrem amatorskim, choć jeszcze nie wiemy, w jaki sposób. W ciągu dekady występowałyśmy kilkadziesiąt razy. Każdy występ wiązał się z tremą, i tak jest do dziś. Nieważne, gdzie się prezentujemy. Zawsze zależy nam, by wypaść jak najlepiej – dodaje.
Znani i doceniani
Wierzbaki działają dwutorowo: tworzą grupę teatralną i zespół obrzędowo-śpiewaczy. W ramach dziesięcioletniej działalności przygotowali ok. 70 różnych prezentacji: sztuk, etiud, występów wokalnych i recytatorskich. Występowali nie tylko w rodzimym Rossoszu, ale również na wielu imprezach w powiecie i Białej Podlaskiej. W ubiegłym roku zaprezentowali się na Ogólnopolskim Przeglądzie Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym, gdzie zajęli trzecie miejsce w kategorii „rekonstrukcje”. Trzecią nagrodę zdobyli też podczas tegorocznego Ogólnopolskiego Przeglądu Zespołów i Grup Kolędniczych w Lublinie. Na swoim koncie mają również m.in. występy w Warszawie i w domu dziecka w Józefowie. Współpracują z władzami powiatu, Bialskim Centrum Kultury i z innymi zespołami uprawiającymi teatr amatorski.
Na wspólne świętowanie jubileuszu, które odbyło się w Gminnym Ośrodku Kultury w Rossoszu, zaprosili miejscową Zielawę, Czeladońkę z Lubenki, bialskie teatry młodzieżowe: Elipsę i Sylabę oraz Huberta Paszkiewicza, reżysera ich ostatniej sztuki pt. „Mucha”.
Zaczyna się od zabawy
– Pracujemy w sposób szczególny w zakresie teatru ruchu i żywego planu. Próbujemy też pantomimy i innych form. Sukcesy nie są dla nas czymś najważniejszym – przyznaje D. Szaniawska. – Moim zamysłem jako opiekuna nie jest kształcenie gwiazd i aktorów. Chodzi mi przede wszystkim o kształtowanie ich wrażliwości, bo to jedna z najbardziej ludzkich cech – wyznaje. – Najpierw tylko bawimy się w teatr. Głęboka refleksja nad życiem, przemijaniem i wartościami przychodzi później. W zabawie chodzi przede wszystkim o to, by dzieci nauczyły się bycia ze sobą, rozmowy, wzajemnego słuchania i wrażliwości na wszystko, co je otacza. Dziewczyny, które od początku występują w Wierzbakach, są ze sobą bardzo zżyte. Mimo że teraz uczą się w różnych szkołach średnich, wciąż chcą się spotykać i tworzyć nowe sztuki. Nie bazujemy na gotowych scenariuszach, wszystko opracowujemy same. Co będzie dalej, tego nie wiem. Czuję wdzięczność, że przez tyle lat mogłyśmy dzielić się z publicznością naszymi pomysłami – podsumowuje.
AWAW