Opinie
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Piekło jesieni życia

Krzyki, kłótnie, wyzwiska, znieważenia, przemoc fizyczna, finansowa, a także zaniedbywanie rodziców to codzienność niektórych seniorów.

W dodatku mają oni tendencję do brania winy na siebie. Mówią, że syn wprawdzie uderzył, ale to dlatego, że się zdenerwował, a córka zamyka w pokoju na klucz, bo babcia jest nieznośna i rzeczywiście trudno z nią wytrzymać.

Przez kilka lat 86-letni pan Roman przeżywał koszmar, jaki zgotowali mu najbliżsi. Dlaczego? Bo dziadek miał mieszkanie położone w centrum miasta i od czasu do czasu wspominał, że zastanawia się, czy nie przepisać go „na biednych”, czyli na cele charytatywne, albo oddać Kościołowi. Syn, wnuczka i jej mąż za wszelką cenę postanowili do tego nie dopuścić. Choć mają już wyroki za znęcanie się nad dziadkiem, wciąż twierdzą, że to 86-latek jest agresywny.

Trzeba mieć honor

Piekło pana Romana, weterana walk pod Monte Cassino, zaczęło się, kiedy zmarła żona. Wtedy jeden z synów zaproponował, że jego córka przeprowadzi się do dziadka, by się nim zaopiekować. Starszy mężczyzna uznał, iż to dobry pomysł, bo będzie miał z kim porozmawiać, a wnuczka ugotuje, mieszkanie ogarnie i po zakupy pójdzie. Odstąpił kobiecie i jej mężowi jeden pokój, a potem ich zameldował… i zaczęło się: wyzwiska, kłótnie, zamykanie drzwi do kuchni, popychanki. Nie było też żadnej pomocy, a kolegę, który robił panu Romanowi zakupy, wyganiano z mieszkania, aż w końcu przestał przychodzić. 86-latek postanowił się bronić. Złożył do prokuratury zawiadomienie o tym, że rodzina się nad nim znęca. Jednak z braku wystarczających dowodów sprawę umorzono, a rodzina, uznając, iż jest bezkarna, jeszcze bardziej zaczęła się znęcać nad dziadkiem. ...

MD

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł